Kierowcy mylą znak B-43. To nie jest zwykłe ograniczenie prędkości
Choć przypomina standardowe ograniczenie prędkości, znak B-43 na białej kwadratowej tablicy działa inaczej. Jego odwołanie jest możliwe tylko w jeden sposób, dlatego warto mieć się na baczności.
Znak B-43, znany jako "strefa ograniczonej prędkości", stosowany jest w obszarach zabudowanych, gdzie występuje gęstsza zabudowa, wzmożony ruch pieszych i można spotkać wiele skrzyżowań. Zgodnie z przepisami, skrzyżowania odwołują ograniczenia prędkości, co wymagałoby częstego powtarzania znaku B-33 "ograniczenie prędkości". Dla zarządcy drogi było to nie tylko uciążliwe, ale i kosztowne oraz mogłoby prowadzić do mniejszej czytelności innych znaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plebiscyt Samochód Roku Wirtualnej Polski 2025
Działanie znaku B-43 - "strefa" jest tu kluczem
Znak B-43 najczęściej umieszczany jest w miejscach, gdzie już obowiązuje ograniczenie prędkości. Jego celem jest dalsze zmniejszenie prędkości, najczęściej do 30 km/h, rzadziej do 40 lub 20 km/h.
Przejeżdżając obok znaku B-43, wjeżdżamy na nie tyle na odcinek drogi z ograniczeniem prędkości co do całej strefy. Oznacza to, że nawet zmieniając kierunek jazdy na skrzyżowaniu, nadal obowiązuje nas to ograniczenie. Nie można zakładać, że na sąsiedniej ulicy ograniczenie wróciło do wyższego limitu.
Odwołanie ograniczenia
Ograniczenie wynikające z B-43 można odwołać jedynie znakiem B-44, czyli "koniec strefy ograniczonej prędkości". Po minięciu znaku B-44 można zwiększyć prędkość, ale tylko do dozwolonej dla danego obszaru. Ponieważ z reguły wciąż jesteśmy w obszarze zabudowanym, mowa wówczas o 50 km/h.
W strefach określonych znakiem B-43, z racji zwiększenia rygoru ograniczenia, znacznie łatwiej o mandat. Przykładowo, w strefie ograniczenia prędkości z limitem 30 km/h, jazda z prędkością 61 km/h oznacza mandat w wysokości 800 zł i 9 pkt karnych (lub 1600 zł w warunkach recydywy). Z kolei jadąc co najmniej 81 km/h narażamy się już nie tylko na karę w wysokości 1500 zł (3 tys. zł w warunkach recydywy), ale i zatrzymanie uprawnień na trzy miesiące.