Idą zmiany w znakach ograniczenia prędkości. Ma być jak w Austrii
Marek Dworak, ekspert od spraw bezpieczeństwa drogowego, chciałby zmiany w obowiązujących w Polsce przepisach o ograniczeniach prędkości. Podczas spotkania Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego doradzał stronie rządowej rozwiązanie, jakie obowiązuje m.in. w Austrii.
Z niektórymi obowiązującymi w Polsce przepisami drogowymi nie sposób nie dyskutować. Właśnie dlatego podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, które odbyło się w czwartek 26 czerwca, przedstawiciele Sejmu i rządu poprosili ekspertów o zaproponowanie zmian w przepisach. Jednym z nich był Marek Dworak, który odniósł się m.in. do sprawy obowiązywania ograniczeń prędkości.
Każdy kierowca wie, że ograniczenie prędkości wprowadzone przez znak drogowy obowiązuje do najbliższego skrzyżowania. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że ten przepis nie jest oczywisty w całej Europie. I ma to swoje uzasadnienie. Wątpliwości może wzbudzić sytuacja, w której do jezdni dochodzi wąska droga, na przykład od stacji paliw i kilku okolicznych firm. Czy takie miejsce jest skrzyżowaniem, które kasuje wcześniejszy limit prędkości?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy C‑HR, teraz z plusem. Toyota pokazała kolejną wersję hitu
Marek Dworak proponuje, by zmienić polskie przepisy w ten sposób, że limit prędkości wprowadzony znakiem może być odwołany jedynie znakiem znoszącym ten limit lub znakiem wprowadzającym inną wartość maksymalnej prędkości. Zdaniem eksperta ułatwi to kierowcom rozumienie, jaka maksymalna prędkość obowiązuje w danym miejscu.
Ekspert zaproponował również wprowadzenie znaku sugerowanej maksymalnej prędkości. To pozwalałoby ostrzegać kierowców o bardziej niebezpiecznych miejscach bez konieczności wymuszania obniżania prędkości dla wszystkich. Jak tłumaczył Marek Dworak, zepsuta po zimie nawierzchnia może być niebezpieczna dla jednych aut, a dla innych nie. Zastosowanie znaku sugerowanej prędkości nie deprecjonowałoby wagi rzeczywistych ograniczeń.
Oczywiście propozycje Marka Dworaka nie są jeszcze ani nowym prawem, ani nawet jego projektem. To jedynie sugestia, do której rząd może się przychylić lub nie. Czas pokaże, jak będzie.