Zmarł Jerzy Dziewulski. Wzbudzał szacunek swoimi autami oraz tym, jak z nich korzystał
W wieku 81 lat zmarł Jerzy Dziewulski: słynny policjant, antyterrorysta i czterokrotny poseł na Sejm. Fanom samochodów najlepiej jest znany z wyjątkowej kolekcji aut, którymi ubogacał polską kulturę motoryzacyjną.
Urodzony w 1943 r. w Warszawie od młodych lat pracował w Komendzie Stołecznej Milicji Obywatelskiej, gdzie stopniowo awansował w strukturach o profilu antyterrorystycznym, by w końcu przyjąć funkcję dowódcy jednostki antyterrorystycznej na lotnisku Okęcie.
Już w wolnej Polsce pełnił funkcje doradcy prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego do spraw bezpieczeństwa i czterokrotnie posła na Sejm. Podczas swojej kariery kierował działaniami podczas trzynastu zamachów terrorystycznych, z których udało się uratować 765 osób i uniknąć choćby jednej ofiary. Za swoje zasługi, jako jedyny policjant w Polsce, został trzykrotnie odznaczony Medalem za Ofiarność i Odwagę.
Samochody Jerzego Dziewulskiego
Samochody zawsze stanowiły ważną część jego życia. Jego pierwszy samochód, Mercedesa 170 V z 1939 r., kupił mu ojciec. Wiekowy wóz był w stanie agonalnym i wymagał długiego remontu, który własnoręcznie przeprowadził młody właściciel. W latach 80. miał okazję realizować swoją pasję korzystając z pancernego Cadillaca będącego we władaniu jednostek specjalnych PRL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy znaleźli sposób na tanie ściganie. Pomaga im w tym Toyota
Dekadę później mógł sobie już pozwolić na jeżdżenie jedną z pierwszych w Polsce, najnowszych wówczas Corvette piątej generacji. Modelom z tej linii pozostał wierny do końca życia. Osobiście w warsztacie poddawał je ekstremalnym modyfikacjom, czego efektem była doskonale znana ze stołecznych ulic żółta Corvette C6 w oklejeniu inspirowanym C6.R startującym w wyścigach długodystansowych.
Po przejściu na emeryturę jeszcze mocniej poświęcił się samochodom i to wtedy zrealizował projekty, które dały mu największą popularność i uznanie wśród polskiej społeczności fanów motoryzacji. Przez jego garaż przewinęło się łącznie kilkadziesiąt samochodów, w tym przeróżnej maści Corvette oraz Ariel Atom i Ultima GTR, które samodzielnie zbudował w swoim garażu w Warszawie z dostarczonych z Wielkiej Brytanii części.
Te specjalistyczne, ekstremalne brytyjskie kit-cary sprowadził do Polski w czasach, gdy przy mało kto o nich słyszał. Również w Wielkiej Brytanii, gdzie Dziewulski udawał się osobiście na złożenie zamówień, przedstawiciele tych firm nie mogli wyjść ze zdumienia, że ich działalność została dostrzeżona w odległej Polsce.
Jako jeden z pierwszych Polaków wystąpił w słynnym swego czasu w skali globalnej rajdzie turystycznym Gumball 3000. Jerzy Dziewulski był w tym zakresie pionierem na polskiej scenie motoryzacyjnej: kierowany czystą pasją sprowadził na nasze ulice samochody, które zainspirowały kolejne osoby do wyjścia poza schemat i wzbogacenie swoich garaży o bardziej fantazyjne, egzotyczne konstrukcje.
Stanowił też wzór, jak z nich korzystać. Choć przy wyborze aut kierował się chęcią posiadania najszybszych maszyn w całym kraju, na drogach publicznych stosował się do ograniczeń prędkości zarówno w miastach, jak i na trasach szybkiego ruchu. Z pełni możliwości korzystał dopiero na imprezach torowych, na które potrafił przemierzać swoimi pozbawionymi klimatyzacji czy nawet przedniej szyby bolidami przez cały kraj.
Dziś nadal mało jest w Polsce osób, które byłyby tak autentycznymi i kompletnymi miłośnikami motoryzacji jak on. Często korzystał z najbardziej egzotycznych, niepraktycznych maszyn jak ze zwykłych aut w imię krzewienia fascynacji motoryzacją, czy choćby zwykłego urozmaicenia widoku na polskich drogach.