Po co zielony listek? W Polsce nie jest potrzebny, ale niektórzy go sobie chwalą

Zielony listek, czyli naklejka wskazująca na obecność za kółkiem młodego kierowcy, nie jest wyłącznie pomysłem polskim. Choć naklejenie go na auto nie jest obowiązkowe, niektórzy młodzi (stażem) kierowcy wskazują, że może się to opłacić.

Zielony listek jest na razie opcjonalny i nie wiadomo kiedy miałby być obowiązkowyZielony listek jest na razie opcjonalny i nie wiadomo kiedy miałby być obowiązkowy
Źródło zdjęć: © fot. Tomasz Budzik
Mateusz Lubczański

Zielony liść klonu na białym tle z zieloną obwódką – taki znak, używany zarówno w krajach Europy Zachodniej, jak i w Polsce od lat 70. XX wieku, wskazuje na prowadzenie pojazdu przez początkującego kierowcę. Z racji zamieszania z przepisami nie wszyscy zdają sobie sprawę z jego oficjalnego statusu.

Młodzi kierowcy mieli być zobowiązani do naklejania zielonego listka na każdy samochód, jakim się poruszają. Obowiązywałyby ich też mniejsze limity prędkości oraz obowiązek przejścia szkolenia w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy. Takie przynajmniej były plany – te zasady miały wejść w życie, gdy baza danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców byłaby gotowa na udostępnianie takich danych. Jak nietrudno się domyślić – nie jest i nie wiadomo, kiedy będzie. Na razie więc przyklejanie zielonego listka na auto jest kwestią indywidualną.

Zielony listek – czy warto go naklejać?

Pozostaje jednak pytanie – czy kierowcy zwracają uwagę na takie oznaczenie auta? Na grupach w sieciach społecznościowych młodzi kierowcy wymieniają się doświadczeniami.

"Odkąd sprawiłam sobie listek, nikt na mnie nie trąbi", "jeżdżę z listkiem. Inni kierowcy zachowują odstęp, są bardziej wyrozumiali" – stwierdzają internauci. Jest też druga strona medalu - "Sama przez moment jeździłam z listkiem i tak szybko zdjęłam jak szybko założyłam. Za bardzo inni to próbowali wykorzystywać" – informuje jedna z użytkowniczek dróg. Sprawa jest więc bardzo indywidualna.

Co zamiast listka?

Pomysł "oznaczania" wybranych grup kierowców nie jest wykorzystywany tylko w Europie. Podobny system mają również Japończycy, którzy wykorzystują naklejkę zwaną Shoshinsha lub Wakaba. Z kolei starsi kierowcy mają oznaczyć auto znakiem Koreisha.

Takie oznaczenie jest wymagane w Japonii
Takie oznaczenie jest wymagane w Japonii © Tokumeigakarinoaoshima, CC0, via Wikimedia Commons
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy kontakt: Nowy VW ID. Polo i spółka to zapowiedź miejskich aut za 100 tys. zł. Widziałem czworaczki, którymi ma jeździć Europa
Pierwszy kontakt: Nowy VW ID. Polo i spółka to zapowiedź miejskich aut za 100 tys. zł. Widziałem czworaczki, którymi ma jeździć Europa
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Rowerzyści zapominają, a mandaty są jak dla kierowców. Nawet 2,5 tys.
Rowerzyści zapominają, a mandaty są jak dla kierowców. Nawet 2,5 tys.
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę