Zatrzymywali go 4 razy. Polski kierowca nie zamierzał się poddać
Polski kierowca czterokrotnie zatrzymywany przez policję za przewóz ponadwymiarowego ładunku nie poddał się i kontynuował podróż. Jak daleko można się posunąć, by uniknąć kosztów alternatywnego transportu?
Kierowca czerwonego Iveco Daily przewoził na lawecie ponadwymiarowy silos, co przyciągnęło uwagę niemieckiej drogówki na autostradzie A6. Policja z Weiden in der Oberpfalz stwierdziła, że szerokość przyczepy wynosiła 3,84 m, co przekraczało dopuszczalne normy. Brak zezwoleń i nieprawidłowe zabezpieczenie ładunku doprowadziły do zakazu dalszej jazdy - informuje serwis Dostawczakiem.pl.
Kierowca jednak zignorował zakaz i kontynuował podróż, przekraczając granicę z Czechami. Tam, w miejscowości Rudná, ponownie został zatrzymany przez policję, ukarany mandatem i zakazem dalszej jazdy z powodu przekroczenia wymiarów ładunku. Polak nie zamierzał jednak się poddawać.
Kolejne zatrzymanie miało miejsce w Chrlicach, dzielnicy Brna, gdzie funkcjonariusze nie tylko nałożyli kolejny mandat, ale i skonfiskowali tablice rejestracyjne pojazdu, by zapobiec dalszej jeździe. Kierowca jednak nie zrezygnował i po raz kolejny ruszył w drogę, próbując wrócić do Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jechał busem do Niemiec, a wylądował w areszcie. Nagranie inspektorów z ITD
Kilka godzin później policjanci z Chrlic, chcąc upewnić się o przestrzeganiu zakazu, wróciła na miejsce zatrzymania, ale Iveco zniknęło. Informacja o ucieczce została przekazana innym jednostkom w Czechach, co doprowadziło do kolejnego zatrzymania w Ołomuńcu.
Dlaczego kierowca kontynuował podróż mimo tylu zakazów? Możliwe, że koszty mandatów były niższe niż organizacja alternatywnego transportu i przeładunek silosu, co jednak absolutnie nie tłumaczy postępowania Polaka.