Wyrok SN w sprawie zabierania aut. "Przepadek z pokrzywdzeniem"
Od 14 marca 2024 r. kierowcy prowadzący przy zawartości alkoholu we krwi przekraczającej 1,5 prom. podlegają przepisom o obligatoryjnym przepadku samochodu. W nowym wyroku Sąd Najwyższy stwierdza jednak, że w wielu sytuacjach taki obrót rzeczy był niesprawiedliwy. Chodzi o przypadki współwłasności pojazdu.
Polska należy do tych europejskich państw, w których problem prowadzenia pod wpływem alkoholu z pewnością nie jest większy niż unijna średnia. Być może jest tak za sprawą restrykcyjnych przepisów obowiązujących w naszym kraju. Od marca 2024 r. wśród regulacji dotyczących takich osób jest również przepis o obowiązkowym przepadku pojazdu prowadzonego przez osobę, która ma we krwi ponad 1,5 prom. alkoholu. Zgodnie z prawem sąd orzeka przepadek, jeśli samochód należy do kierowcy, a karę wynoszącą równowartość jego wartości, gdy auto do niego nie należy. A co w przypadku, gdy samochód jest częścią wspólnego majątku w małżeństwie?
Na temat takiej sytuacji przepisy nie odpowiadają wprost. Dlatego też w 2024 r. sąd orzekł przepadek samochodu prowadzonego przez pijaną osobę (2,2 prom.). Wyrok nie został zaskarżony i się uprawomocnił, ale wtedy sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich. RPO zarzucił sądowi, że nie sprawdził czy samochód jest wyłączną własnością sprawcy. Okazało się, że nie był.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy C‑HR, teraz z plusem. Toyota pokazała kolejną wersję hitu
Co prawda samochód był zarejestrowany wyłącznie na osobę, która pod silnym wpływem alkoholu nim kierowała, ale – jak informuje RPO – "(…) Nie wyłącza to jednak współwłasności. (…) Należy przyjąć, że za właściciela w rozumieniu Prawa o ruchu drogowym uznaje się każdego, komu przysługuje prawo własności do pojazdu w ujęciu cywilnoprawnym". Oznacza to, że jeśli sprawca pozostaje w związku małżeńskim, sąd powinien sprawdzić, czy obowiązuje wspólnota majątkowa. W sprawie, o której mowa, do tego nie doszło, a RPO uznał, że zasądzenie przepadku było pokrzywdzeniem żony sprawcy, która nie miała nic wspólnego z jego czynnem.
Interpretację RPO teraz potwierdził Sąd Najwyższy. W swoim wyroku (sygn. akt V KK 178/25) SN uchylił wyrok sądu rejonowego, argumentując: "Dopiero po wykluczeniu istnienia współwłasności między sprawcą a jego żoną możliwe było orzeczenie przepadku pojazdu, w przeciwnym wypadku, Sąd Rejonowy w Słupsku powinien orzec przepadek jego równowartości".
Wyrok Sądu Najwyższego powinien wiele zmienić w kwestii egzekwowania przepisów o pijanych kierowcach. Jak wskazuje SN, rzeczywisty przepadek powinien dotyczyć tylko tych kierowców, którzy są wyłącznymi właścicielami swoich pojazdów. W praktyce chodzi więc o osoby, które nie pozostają w związku małżeńskim lub będąc w nim utrzymują rozdzielność majątkową. W innych przypadkach sąd powinien orzec nie przepadek samochodu, a przepadek jego równowartości.