Test: Mercedes-AMG G 63 - mnóstwo niepotrzebnych znaków zapytania
Tydzień jazdy Mercedesem-AMG G 63. Siedem dni zadawania sobie jednego pytania. Pytania, które pierwszy raz pojawiło się w mojej głowie w momencie, w którym stanąłem przed tym samochodem na parkingu. Czy znalazłem odpowiedź? W pewnym sensie, bo doszedłem do wniosku, że błędem było w ogóle zadawać to pytanie.
Pytanie brzmi: dlaczego G 63? Dlaczego ze wszystkich samochodów dostępnych na rynku – ba, ze wszystkich dostępnych w gamie Mercedesa, miałbym wybrać akurat tego żółtego potwora? Im dłużej jeździłem Gelendą ze stajni AMG, tym więcej stawiała mi znaków zapytania, niż zbliżała do odpowiedzi na to pytanie.
Wszystko to, co robi Mercedes G 63 – tak mi się wydawało – równie dobrze, a nawet lepiej zrobi GLS. Gdy zaparkowałem Klasę G na swoim miejscu parkingowym, zorientowałem się, że to wręcz mały samochód. Zmieścił się z zapasem. Gdy zamontowałem fotelik tyłem do kierunku jazdy, zrozumiałem dlaczego. To po prostu nie jest duży SUV.
Miejsca z tyłu jest wystarczająco dużo dla dorosłego, ale ciągle to nie są salony. Wygodnie jest głównie ze względu na to, że jest tu wysoko. Jednak spory fotelik tyłem do kierunku jazdy, zajął ponadprzeciętnie dużo przestrzeni.
Przecież Mercedes GLS jest po prostu lepszym luksusowym SUV-em. Ma więcej miejsca, jest bardzo komfortowy. Ma wszystko, czego trzeba, jeśli chce się mieć wielkiego Mercedesa. A jednak nie do końca.
Dopiero to, jak ludzie reagują na Mercedesa-AMG G 63, jak reagują dzieci i jakimi napełnia emocjami kierowcę w trakcie jazdy i samą swoją obecnością na miejscu parkingowym, sprawiły, że zrozumiałem. Szukanie sensu w Gelendzie, nie ma sensu. I to jest najpiękniejsze w tym samochodzie.
Mercedesa-AMG G 63 trzeba najpierw chcieć, a potem szukać powodów, czy może raczej okazji, by go kupić. Nigdy w odwrotnej kolejności. Nieprzekonanego nie da się przekonać. Tego samochodu trzeba po prostu chcieć, a niekoniecznie potrzebować.
Pytanie więc – dlaczego tak wiele osób tak bardzo chce Gelendy? Uważam, że sprawia to zestaw atrybutów, które sprawiają, że Mercedes G63 jest nie tylko emanacją luksusu i rozmiarów portfela posiadacza, ale także fantazji, którą trzeba mieć, by wybrać tak specyficzny samochód.
Jak inaczej bowiem uzasadnić zakup samochodu za ponad milion złotych, który w drzwiach wbudowany ma system stanowiący odwrotność miękkiego, elektrycznego domykania? Odryglowanie Mercedesa-AMG G 63 oznacza szczęk zamków, który usłyszą wszyscy w okolicy. Chociaż dzieje się to bezkluczykowo, dotykowo, to ciągle brzmi to wręcz prehistorycznie. Następnie trzeba nacisnąć przycisk otwierający drzwi. Znowu: KLIK! Gdy już wsiądziemy, trzeba jeszcze zamknąć te hałaśliwe drzwi. Zapewniam was, że pierwszych kilka razów zrobicie to za słabo. Będziecie więc klepać i hałasować wielokrotnie, póki drzwi się nie zamkną z głośnym trzaskiem. Podobne doznania akustyczne zapewnia bagażnik.
W żadnym wypadku nie dziwię się, że klienci to uwielbiają. Jest w tej toporności coś przyjemnego i gdyby te drzwi działały inaczej, to nie byłyby drzwi z Gelendy. Tak po prostu musi być, bo to idealnie pasuje do charakteru tego kiosku.
Paradoksalnie jest to najlepiej wykonany Mercedes, jakim jeździłem od kilku lat. I mam tu na myśli również Klasę S. Flagowa limuzyna ma oczywiście więcej wysokiej klasy materiałów. Gelenda jest jednak solidniej zmontowana. Wszystkie panele są wykonane bardzo dobrze, nie skrzypi też konsola w podsufitce, z którą współczesne Mercedesy często miewają problem.
W kwestii wykonania nie mogę pominąć nawet bagażnika – hałaśliwe drzwi pokryte są pikowaną skórą, a podłoga miękko wyściełana grubą wykładziną. Tutaj widać, za co się płaci.
Doskonale też słychać, za co się płaci. Przycisk startera budzi do życia doładowane, 4-litrowe V8, silnik, którego w obecnych czasach już nawet trochę nie wypada mieć. Jednak jeśli kupujecie G 63, raczej nie martwicie się konwenansami. Zakup tego samochodu to nawet bardziej niż spełnienie marzenia – to zaspokojenie żądzy.
Widlasta ósemka odzywająca się spod maski zwieńczonej wystającymi kierunkowskazami, dopełnia obraz tego samochodu jako pierwszoligowej zabawki. Burczy głośno, pluje, jest wulgarna i dużo pali. Co to znaczy dużo? Na trasie ekspresowej 15 l/100 km, a w mieście 25.
585 KM rozpędza tego kanciastego Mercedesa do 100 km/h w zaledwie 4,4 s. Za tymi osiągami doskonale nadąża aktywne zawieszenie, o którego terenowych talentach możecie przeczytać więcej w materiale Filipa Bulińskiego:
Ma ono również doskonałe talenty drogowe. Potrafi bowiem być bardzo komfortowe w codziennym użytkowaniu. Potrafi też w trybie S+ zapewnić fenomenalną stabilność. Chociaż Klasa G to wysokie i wąskie auto, niemal o proporcjach wagonu tramwajowego, z zaskakującą sztywnością utrzymuje się w szybkich łukach. Karoseria w ogóle nie ma tendencji do wychylania się do zewnątrz zakrętu, co przy tych proporcjach jest co najmniej zaskakujące.
Co ważne, dzięki V8 i jej charakterystyce, Klasa G nie wymaga ponadrozsądkowego poganiania, żeby dać przyjemność z jazdy. Samo basowe burczenie na niskich obrotach i bardzo żywa reakcja na gaz sprawiają, że ta machina jest po prostu świetną zabawką.
I to o to w tym chodzi. Gdybyśmy w życiu podejmowali tylko racjonalne decyzje, prawdopodobnie większość z nas jeździłaby hybrydowymi Toyotami Corollami w kombi lub czymś w podobnym charakterze. W domach nie mielibyśmy na półkach klocków Lego, na ścianach plakatów i obrazów. W końcu po co, skoro to niepraktyczne, niepotrzebne? Mercedes-AMG G 63 jest zachcianką, którą po prostu pięknie jest na jakimś etapie życia sobie spełnić, chociaż nie jest tania (od 1 mln zł brutto). Nie szukajcie dla niej uzasadnienia. Zachcianki mają dać przyjemność, a nie odpowiadać na pytania.
Mercedes-AMG G 63 (2025) - wady i zalety
- Głośno trzaskające drzwi
- Fantastyczne, rasowe V8
- Jakość wykonania, również w bagażniku
- Zaskakująco duże kompetencje terenowe
- Bardzo uniwersalne zawieszenie
- Niepodrabialny styl Gelendy
- Głośno trzaskające drzwi
- Stosunkowo niedużo miejsca w drugim rzędzie
- Milion złotych na start to jednak sporo, nawet jak na duże auto z V8
Mercedes Klasa G W465 Terenowy AMG 4.0 AMG G63 585KM 430kW od 2024 | |
---|---|
Rodzaj jednostki napędowej | Hybryda |
Pojemność silnika spalinowego | 3982 cm³ |
Rodzaj paliwa | Benzyna |
Typ napędu | 4×4 |
Skrzynia biegów | Automatyczna, 9-stopniowa |
Moc maksymalna systemowa | 585 KM5500 |
Moment maksymalny systemowy | 850 Nmprzy 2500-3500 rpm |
Przyspieszenie 0–100 km/h | 4.4 s |
Prędkość maksymalna | 220 km/h |
Pojemność zbiornika paliwa | 75 l |
Pojemność bagażnika | 480/2250 l |