Isuzu D-Max © Autokult | Marcin Łobodziński

Test: Isuzu D-Max 1.9 AT – niezmiennie dobry, choć wciąż z "tym" silnikiem

Marcin Łobodziński

Isuzu D-Max przeszedł niedawno lifting, który wprowadził kilka mało znaczących zmian wizualnych. Jest to niezmiennie dobry pickup, choć już teraz można powiedzieć, że starej generacji, bo m.in. nadal z tym samym silnikiem. Ma niepodważalne zalety i w mojej opinii tylko dwie większe wady.

Wszystkie Isuzu D-Maxy z roku produkcji 2023 zostały odświeżone w ramach faceliftingu. Zauważalne zmiany to nowy wzór grilla, tapicerki siedzeń, felg aluminiowych, kolorystyka elementów zewnętrznych w wersji LSE (zmiana na ciemny grafit) oraz relingi dachowe, które stały się standardem tej specyfikacji. Dokładnie taką dostałem do testu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Isuzu D-max - miał być piknikowy klimat, ale to nie ja

Stary dobry D-Max

Isuzu D-Max niezmiennie ma kilka zalet, które wyróżniają go na tle pickupów... starszej generacji. Zanim jednak do nich przejdziemy, sprecyzujmy, które pickupy są - w mojej opinii - starszej, a które nowszej generacji.

Isuzu D-Max
Isuzu D-Max © Autokult | Marcin Łobodziński

Wymieniając te starszej, mamy Isuzu D-Maxa, Toyotę Hilux i koniec. Są to samochody zaprezentowane kilka lat temu jako typowo użytkowe pojazdy terenowe, które można zamówić też w wygodnych wariantach osobowych. To, co je wyróżnia, to dość ograniczona gama silników. Do niedawna w tym gronie znajdywały się także Nissan Navara i Mitsubishi L200.

Nowsza generacja? Ford RangerVolkswagen Amarok, które nijak nie pasują do wcześniej wspomnianych. Są to samochody znacznie wygodniejsze, w dużej mierze projektowane pod kątem użytkowania osobowego, z zachowaniem typowo użytkowych walorów. Mają też szeroki zakres gamy silnikowej, od słabawych 2.0 po mocarne 3.0.

Isuzu D-Max
Isuzu D-Max © Autokult | Marcin Łobodziński

Jest jeszcze SsangYong Musso i Musso Grand, które moim zdaniem stanowią ogniwo łączące obie kategorie. Bardziej pasujące do tej drugiej, bo są bardziej przyjazne kierowcy i pasażerom niż przedsiębiorcy, który miałby na nich zbudować auto użytkowe. Oddzielną klasę stanowią obecny jeszcze na rynku - choć produkcję zakończono - Jeep Gladiator oraz Ford Ranger Raptor.

Jak zatem widać, Isuzu D-Max nie ma wielu bezpośrednich konkurentów, bo tylko jednego. I na tle Toyoty wygląda atrakcyjnie, co nie znaczy, że jest lepszy. Ma bardzo fajnie wykonane wnętrze - moim zdaniem odrobinę lepiej - ze świetną pozycją za kierownicą i fenomenalnie prosta obsługą. Z drugiej strony nie oferuje innego silnika niż 163-konne 1.9 w dieslu, czym mocno odstaje od 204-konnego diesla Toyoty. Co więcej, Hilux proponuje klientom atrakcyjną wersję GR Sport, a niczego podobnego nie znajdziemy w gamie Isuzu.

Isuzu D-Max
Isuzu D-Max © Autokult | Marcin Łobodziński

Pod względem niezawodności i zaufania do marki mamy tu remis, bo zarówno toyoty jak również isuzu są bardzo cenionymi samochodami, a silnik 1.9 od Isuzu uchodzi za "niezniszczalny", pomimo iż spełnia wszystkie europejskie normy. Skrzynia automatyczna to ta sama przekładnia Aisina, którą montuje się w Hiluxie i Land Cruiserze. Jeśli więc stoicie przed dylematem zakupu pickupa Isuzu vs. Toyota, to wybierzcie albo auto oszczędniejsze (czyt. Isuzu) albo dynamiczniejsze (Toyotę), pod warunkiem, że wybierzecie w tym drugim przypadku mocniejszy wariant 2.8.

Isuzu niezmiennie króluje w klasie pick-upów w kategorii zużycie paliwa. Żaden inny nie potrafi uzyskać takich wyników jak D-Max ze swoim skromnym dieslem 1.9. Na drodze krajowej 6,5 l/100 km nie jest trudne do osiągnięcia. Tempo 120 km/h to spalanie na poziomie 8,3 l/100 km, a na autostradzie mamy wynik 11 l/100 km pod warunkiem, że jedziemy cały czas równe 140 km/h. W warunkach rzeczywistych można zejść poniżej 10 l/100 km. W czasie całego testu na dystansie ponad 1000 km, wraz z trasą Warszawa-Opole w dwie strony, średnio samochód zużył 8,2 l/100 km. Jest to naprawdę ewenement w tej klasie pojazdów i wynik nie do osiągnięcia przez inne modele. Od razu podkreślę, że tym razem nie byłem nawet na chwilę w terenie.

To "ten silnik", ale jakby dynamiczniejszy...

Jadąc D-Maxem po liftingu miałem wrażenie, że samochód stał się dynamiczniejszy niż wcześniej. Zapytałem importera, czy aby nie użyto jakiegoś programu zmieniającego moc silnika 1.9 fabrycznie rozwijającego 163 KM mocy i 360 Nm momentu obrotowego. Dostałem zapewnienie, że nie i jeśli temu ufać, to być może inżynierowie Isuzu trochę poprawili reakcję na dodanie gazu, bo jest ona jakby lepsza. To jednak wciąż tylko subiektywne odczucia.

Isuzu D-Max
Isuzu D-Max © Autokult | Marcin Łobodziński

Isuzu D-Maxem jeździ się bardzo dobrze, prowadzi się poprawnie i na co dzień jest świetnym samochodem. Pod warunkiem, że nie oczekujecie dynamiki. I tak Isuzu D-Max jest zrywniejsze od nieprodukowanego już Mitsubishi L200. W terenie wciąż brakuje mu sensownej kontroli trakcji, która mogłaby imitować pracę blokad dyferencjałów (jak w Hiluxie). Co uważam, że jest drugą istotną wadą tego samochodu.

Nie mam przekonania do - podobno popularnej - pokrywy skrzyni ładunkowej, która w mojej opinii jest rozwiązaniem absolutnie bezsensownym. Z jednej strony zabiera możliwość przewożenia wyższych ładunków niż sama skrzynia ładunkowa, a z drugiej, jeśli ma imitować bagażnik, to taki, do którego trudno się dostać. Ze wszystkich rozwiązań przykrycia paki pickupa, to uważam za jedyne, które nie ma żadnego praktycznego uzasadnienia.

  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
[1/3] Isuzu D-Max Źródło zdjęć: Autokult | Marcin Łobodziński

Sama pokrywa może i wygląda atrakcyjnie, ale to jej jedyna zaleta. Jak dowiedziałem się od importera, jest to podobno popularne rozwiązanie wśród klientów, co jeśli jest prawdą, oznaczałoby, że kupują oni nie tyle pickupa w celach użytkowych, co Isuzu D-Maxa, który im się podoba.

Najtańszego D-Maxa można kupić za 161 tys. zł. Jest to wersja z pojedynczą kabiną i manualną skrzynią biegów. Za odmianę z podwójną kabiną Isuzu życzy sobie 175 tys. zł, a za wersję testową LSE z automatem 211 tys. zł.

Dla porównania, Toyota Hilux w najtańszej odmianie z pojedynczą kabiną kosztuje 149 tys. zł, ale mówimy tu o wersji bez napędu na cztery koła. Jeśli chcemy mieć 4x4, to trzeba zapłacić 166 tys. zł. Za auto z podwójną kabiną zapłacimy 180 tys. zł, a w podobnej do testowego D-Maxa specyfikacji Invicible, ale z mocniejszym, bo 204-konnym silnikiem 248 tys. zł.

W mojej opinii lifting D-Maxa wniósł tylko tyle, że wygląda nieco inaczej niż wcześniej. Klienci szukający tego typu auta wciąż mogą liczyć na solidną, niezawodną i ekonomiczną konstrukcję. Nie dostaną tego, co w Fordzie czy Volkswagenie, ale w jakimś sensie to dobrze.

Marcin Łobodziński
redaktor Autokult.pl
Plusy
  • Projekt kabiny i jakość wykonania
  • Praca układu jezdnego na drodze
  • Niskie zużycie paliwa
  • Oświetlenie
  • Wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa i wspomagania jazdy
Minusy
  • Brak w ofercie mocniejszego silnika
  • Brak terenowej kontroli trakcji
  • Brak ucha holowniczego z tyłu
Nasza ocena Isuzu D-Max:
8 / 10
Isuzu D-Max III Double Cab 1.9 Ddi 163KM 120kW od 2020
Rodzaj jednostki napędowejSpalinowa
Pojemność silnika spalinowego1898 cm³
Rodzaj paliwaDiesel
Typ napędu4×4
Skrzynia biegówAutomatyczna, 6-stopniowa
Moc maksymalna163 KM3600
Moment maksymalny360 Nmprzy 2000-2500 rpm
Pojemność zbiornika paliwa76 l
Zobacz więcej
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
  • Isuzu D-Max
[1/20] Isuzu D-Max Źródło zdjęć: Autokult | Marcin Łobodziński

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach