Test długodystansowy: Mazda CX-60 - jak wygląda zabezpieczenie przed korozją?
Historycznie na samochodach marki Mazda ciąży piętno związane z korozją, choć w ostatnim czasie nie słychać o istotnych problemach w tym temacie. Sprawdziłem w naszym długodystansowym teście, na jakie zabezpieczenie mogą liczyć klienci i jakiej grubości lakier położono na nadwozie oraz podwozie. Poprosiłem też o komentarz importera Mazdy.
Nasza Mazda CX-60 przejechała już ponad 9000 km i ma się dobrze. Ostatnie opady deszczu skłoniły mnie do sprawdzenia auta pod kątem zabezpieczenia antykorozyjnego. Również od spodu.
Pomiar grubości lakieru nie napawa optymizmem. Oszczędności w tej dziedzinie widać u wszystkich producentów, ale Mazda na modele CX-60 i CX-80 nakłada wyjątkowo cienką warstwę lakieru.
50-60 mikrometrów na masce i dachu to najniższe wartości z jakimi miałem do tej pory do czynienia w nowym samochodzie. Na przednich błotnikach zmierzyłem 60 mikrometrów. Dopiero na drzwiach, tylnych błotnikach i klapie bagażnika można liczyć na ok. 80 mikrometrów. To minimalna wartość typowa dla współczesnych samochodów. Poprosiłem o komentarz importera.
– Proces technologiczny stosowany przez Mazdę obejmuje dokładne pokrycie nadwozia lakierem w ilości, która jest niezbędna do uzyskania właściwego efektu wizualnego przy zachowaniu wszelkich norm środowiskowych. Ponadto, jako jedyna marka w Polsce oferujemy do naszych samochodów zabezpieczenie całego lakieru powłoką ceramiczną lub jego najbardziej wrażliwych elementów foliami ochronnymi, bez dodatkowej opłaty. Dotyczy to naszych najpopularniejszych modeli: Mazda2 Hybrid, Mazda3, Mazda CX-30, Mazda CX-60 i Mazda CX-80 – powiedział Szymon Sołtysik, dyrektor PR Mazda Motor Poland.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeździłem Mazdą CX-60 z "nielegalnym" silnikiem. Zobacz, ile pali!
Wszystkie elementy zewnętrzne wykonano ze stali nieocynkowanej. Ani jeden element karoserii nie jest z aluminium czy tworzywa sztucznego, jak nierzadko ma to miejsce w samochodach innych marek. Czy to będzie problem w przyszłości? Tego na tę chwilę nie da się ocenić. Tym bardziej, że Mazda ma do tego inne podejście niż europejscy producenci.
– Nasze samochody nie są cynkowane zanurzeniowo przed lakierowaniem, ale do ich konstrukcji stosowana jest stal, która już na etapie produkcji jest zabezpieczana antykorozyjnie domieszką cynku, stąd brak wykrywalnej powłoki cynkowej pod warstwą lakieru. Od wprowadzenia modeli z rozwiązaniami Skyactiv (2012 r.) nie odnotowujemy istotnych problemów z występowaniem korozji w naszych samochodach przy założeniu ich właściwej eksploatacji i regularnej inspekcji podczas przeglądów – wyjaśnił Szymon Sołtysik.
Podwozie fabrycznie "bez zabezpieczenia", ale nie w Europie
Podwozie samochodu to prawie goła blacha pokryta śladową warstwą farby o grubości 10-20 mikrometrów. Należy jednak uwzględnić, że podobnie jak nadwozie, również do budowy podwozia stosuje się blachy z domieszką cynku.
Jak dowiedziałem się od importera Mazdy, samochody przechodzą dodatkowo proces konserwacji podwozia, kiedy przypływają już do Europy. I rzeczywiście, dość gruba warstwa żółtego lepkiego wosku przypominającego smar ma zabezpieczyć podwozie, ale przy okazji zabezpiecza też elementy zawieszenia i śruby. Sama powłoka nie jest trwała, bo można ją zdjąć palcem.
– Jest to dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne podwozia nakładane po rozładunku statku w porcie w Antwerpii, by dodatkowo ochronić wrażliwe elementy przed korozją. Podczas każdego przeglądu w Autoryzowanej Stacji Obsługi Mazda ta powłoka, podobnie jak i stan całego nadwozia, podlega inspekcji wzrokowej pod kątem ewentualnych ubytków masy zabezpieczającej czy lakieru - wyjaśnił Szymon Sołtysik z Mazda Motor Poland.
Częściowo pokryte woskiem zawieszenie widzicie na zdjęciach powyżej i możecie je dokładniej obejrzeć w galerii na dole artykułu. Zwraca uwagę duża liczba osłon z tworzywa sztucznego, które chronią podwozie przed brudem, częściowo również przed działaniem soli drogowej, ale i poprawiają aerodynamikę.