Test długodystansowy: Ile zmieści się w bagażniku Mazdy CX-60?
SUV-y kupuje się z pragmatyczności, ale jak to z nią jest naprawdę? Przekonałem się o tym podczas pakowania naszej długodystansowej Mazdy CX-60 na wakacyjny wyjazd, na którym potrzebne mi było... wszystko.
Mazda CX-60 z niespotykanie dużym dieslem o pojemności 3,3 l przebywa z naszą redakcją już od paru miesięcy. W tym czasie zdążyła już odwiedzić wiele zakątków Polski, w tym najstarszą kopalnię ropy naftowej na świecie zlokalizowaną w Beskidzie Niskim, co przyniosło przebieg przekraczający 6000 km.
Kolejni członkowie redakcji, którzy nabijali ten wynik, zanotowali kilka powtarzających się uwag wobec tego mierzącego 4,75 m długości SUV-a: występujący prawie od nowości dziwny dźwięk dobywający z podsufitki, zacinające się systemy przenoszące ekran smarftona na centralny wyświetlacz (zarówno Android Auto, jak i Apple CarPlay), ale i imponująco niskie zużycie paliwa w trasie.
Diesel o parametrach, które poza Mazdą można spotkać co najwyżej w dużo droższych i większych SUV-ach Mercedesa czy Land Rovera, w trasie się ewidentnie sprawdza. Zwłaszcza, jeśli ruch jest duży, a prędkości niskie. W pewien pogodny lipcowy wieczór wybrałem się nad morze. Sądząc po natężeniu ruchu na krajowej siódemce jeszcze po północy, na ten sam pomysł wpadła chyba połowa Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa Mazda CX-5. Większa, pojemniejsza i... słabsza?
Włóczenie się w sznurze aut osłodził mi świetny wynik zużycia paliwa, ledwo przekraczający 6 l/100 km. Podczas powrotu na tym samym odcinku okazało się, że ten samochód po prostu tak ma: jazda z regulaminowymi prędkościami już na pustej drodze nadal przyniosła wynik poniżej 7 l/100 km.
O ile dobrej ekonomiki jazdy z takim silnikiem można się było spodziewać, większą niewiadomą pozostawała dla mnie pojemność CX-60. Wiele osób ma złe wyobrażenie jej rozmiarów, intuicyjnie lokując ją gdzieś w okolicach Audi Q7 i Volvo XC90 (może przez ten silnik?). Odpowiedzią Mazdy na te modele ma być zaprezentowany dopiero niedawno przedłużony CX-60 o nazwie CX-80. Tymczasem prezentowany model gra w tej samej lidze co BMW X3 i Volvo XC60.
Przynajmniej jeśli chodzi o wymiary zewnętrzne, bo w kabinie CX-60 w pierwszym wrażeniu nie imponuje przestronnością. Tylna kanapa nie oferuje przełomowo więcej przestrzeni niż niżej pozycjonowana Mazda CX-5. Nadrabia to z kolei bagażnik, w tym jego funkcjonalność. Jest możliwość oddzielnego złożenia każdego z trzech oparć tylnej kanapy oraz regulacji kąta ich oparcia (nie da się jednak przesuwać siedzisk, tak jak można to zrobić w Audi Q5 albo Hondzie CR-V).
Wynik pojemności 570 l z opcją powiększenia do 1726 l nie działa jednak na wyobraźnię tak, jak zdjęcie z początku artykułu. Po wyjęciu z bagażnika rolety (której rolę pełni tutaj sprytny, lekki kawałek elastycznego materiału) i innych gadżetów udało mi się zmieścić bagaże trzyosobowej rodziny na tygodniowy pobyt na kempingu. Oznacza to, że w grę oprócz ubrań wchodziły również śpiwory, jedzenie i sprzęt sportowy.
To właśnie są momenty, w których docenia się sporej wielkości SUV-y. I nawet jeśli w praktyce takie potrzeby przewozowe pojawiają się one 2-3 razy w roku, to właśnie dla nich takie samochody się wybiera z powodu z dużego bagażnika. I dużego diesla.