Szkody wyrządzone przez burze a ubezpieczenie. Przed czym chroni polisa OC i AC?
Gwałtowne burze i porywisty wiatr mogą poważnie uszkodzić pojazd. Do koszmarów kierowców należą zarówno zalane parkingi czy ulice, jak i przewrócone drzewa i oberwane gałęzie. Polisa AC często chroni przed szkodami, ale wbrew pozorom, czasem nawet z samym OC, można ubiegać się o odszkodowanie.
AC nie zawsze jest konieczne
Ubezpieczenie Autocasco jest ubezpieczeniem dobrowolnym. Z tego względu kierowcy nie zawsze decydują się, by je wykupić. Czy to oznacza, że bez AC jesteśmy narażeni na spore wydatki w razie szkód powstałych po nawałnicy? Otóż nie zawsze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plebiscyt Samochód Roku Wirtualnej Polski 2025
Można ubiegać się o odszkodowanie, jeśli szkody wynikły z zaniedbań zarządcy terenu, np. wadliwej instalacji kanalizacyjnej w zalanym parkingu podziemnym. Inny przykład to np. spadający element elewacji, która od dawna wymagała remontu.
Kolejnym przypadkiem jest uderzenie przez gałąź lub drzewo. Jeśli można udowodnić, że drzewo powinno było zostać już wcześniej usunięte, odpowiedzialność spada na zarządcę terenu i możemy dochodzić swoich roszczeń z tytułu odszkodowania.
W odzyskiwaniu odszkodowania najważniejsze są dowody w postaci dokumentacji zdjęciowej czy zeznań świadków. Bez nich prawdopodobna batalia w sądzie może zakończyć się fiaskiem, dlatego warto solidnie przygotować się do ewentualnej rozprawy, zbierając niepodważalny materiał dowodowy.
Autocasco i ograniczenia polisy
O ile są przypadki, gdy bez polisy AC możemy liczyć na odszkodowanie, tak wbrew pozorom autocasco nie jest gwarantem bezpieczeństwa. Dlatego tak ważnym jest, by przeczytać wyłączenia odpowiedzialności w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. Może być w nich np. zapisane, że ochrona nie obejmuje następstw zjawisk atmosferycznych. W takiej sytuacji polisa nie chroni nas przed szkodami wywołanymi przez burzę lub grad.
Jeżeli takiego zapisu nie ma, ubezpieczyciel i tak może odmówić wypłaty, powołując się na zapis o obowiązku podjęcia wszelkich działań minimalizujących ryzyko uszkodzeń, jeśli takowych nie stwierdzi. W dobie cyfryzacji, ostrzeżenia o nawałnicach przychodzą już nawet SMS-ami, dlatego trudno tłumaczyć się ewentualną niewiedzą o pogodzie.
Użytkownik nie ma jednak obowiązku przestawiać samochodu w bezpieczne miejsce, jeśli w grę wchodziłoby narażenie jego życia lub zdrowia. Nawet jeśli mamy najlepsze ubezpieczenie chroniące nas przed wszystkimi skutkami nawałnic i tak lepiej zawczasu zabezpieczyć swój pojazd, aby uniknąć później załatwiania formalności.
Jeśli już dojdzie do szkody, powinniśmy ją jak najszybciej zgłosić do ubezpieczyciela. W OWU może być określony konkretny czas, jaki na to mamy. A co, jeśli akurat jesteśmy na wyjeździe i dopiero po kilku dniach odkryjemy szkody? W tym przypadku nie ma powodów do obaw, ponieważ czas leci od momentu wykrycia szkody, a nie jej powstania.
Przed zgłoszeniem szkody powinniśmy przygotować dokładną dokumentację zdjęciową. Ubezpieczyciel na pewno będzie jej wymagał i lepiej zrobić więcej, niż jedno zdjęcie z daleka. Oprócz tego musimy zabezpieczyć nasz pojazd przed powstaniem dalszych szkód. Zaklejenie wybitej przedniej szyby taśmą może więc być niewystarczające.
Jeśli np. doszło do zalania samochodu, nie warto również próbować uruchamiać podtopionego samochodu – zassana do silnika woda może poczynić poważne zniszczenia, za które ubezpieczyciel już nie będzie odpowiadał.