Suzuki Jimny Pickup istnieje, ale kupicie je tylko w Nowej Zelandii

Najnowsza odsłona Suzuki Jimny fabrycznie jest dostępna tylko w jednej wersji nadwoziowej, która raczej nie stanowi atrakcyjnej propozycji dla chcących przewozić większe ładunki. Nowozelandzki oddział marki postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, dzięki czemu tamtejsi klienci mogą bez problemu nabyć Jimny w wersji pickup.

Tak brzydkie, że aż piękne. Jimny Pickup to wyjątkowo rzadkie auto.Tak brzydkie, że aż piękne. Jimny Pickup to wyjątkowo rzadkie auto.
Źródło zdjęć: © autotrader.co.nz
Aleksander Ruciński

Pickupy mają bogatą historię w Australii i Nowej Zelandii. W przeciwieństwie jednak do Amerykanów, tamtejsi klienci od potężnych półciężarówek wolą raczej zwyczajne auta osobowe z praktyczną paką zamiast tylnej części nadwozia.

Na lokalnym rynku określa się je mianem UTE. Stąd takie auta jak Holden Commodore VF UTE, czy Ford FG X Falcon będące naprawdę szybkimi i relatywnie komfortowymi pojazdami osobowymi z otwartą przestrzenią ładunkową. Do panujących trendów dostosował się również lokalny oddział Suzuki, który oferuje tam model Jimny Pickup.

Auto jest przebudowywane na miejscu. Tylna część nadwozia zostaje odcięta i zastąpiona praktyczną paką. Choć może wydawać się to mało profesjonalne, przeróbki są dziełem fachowcow, a tak zmodyfikowane auta spełniają wszelkie wymogi homologacyjne.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© autotrader.co.nz

Nowozelandzki oddział Suzuki jako bazę do budowy pickupów wykorzystuje wyłącznie podstawowe wersje modelu. Nie ma co więc liczyć na bogate wyposażenie. Podstawowe multimedia z Bluetooth i poduszki powietrzne to właściwie jedyne luksusy. Nie znajdziecie tu nawet klimatyzacji.

Co więcej, cena nie wydaje się przesadnie atrakcyjna. Sama konwersja to wydatek o równowartości blisko 30 tys. zł, co winduje cenę do poziomu około 85-90 tys. zł. Mimo to chętnych nie powinno zabraknąć, gdyż zapotrzebowanie na małe pickupy jest tam zaskakująco wysokie. Poza tym w Europie nawet standardowe Jimny potrafi kosztować więcej.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/17] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach