Sukces Polaków. Inter Europol Competition na podium na Imoli
Tor we włoskiej Imoli prawie zawsze oznacza emocje i widowiskowe ściganie. Nie inaczej było podczas tegorocznej rundy European Le Mans Series. Walka o czołowe pozycje trwała nieprzerwanie przez całe 4 godziny, a polski zespół Inter Europol Competition ponownie udowodnił, że należy do ścisłej światowej czołówki.
Już przed wyścigiem prognoza pogody zapowiadała spore emocje. I jeśli chodzi o aurę, to mieliśmy wszystko - od słońca, przez chmury, deszcz, do ponownego przejaśnienia i upału. Zmienne warunki były prawdziwym wyzwaniem zarówno dla kierowców, zespołów, jak i maszyn. Tu liczyło się doświadczenie i spokój. A tych nie brakuje ekipie "Turbo Piekarzy", czyli tegorocznym zwycięzcom 24-godzinnego wyścigu w Le Mans.
Już kwalifikacje były udane dla IEC. Samochód z numerem 34 (Perino, Simmenauer i Ghiotto) ukończył czasówkę na drugim miejscu, natomiast triumfatorzy sprzed miesiąca z Francji, czyli #43 w składzie Śmiechowski, Dillmann, Yelloly, startowali do wyścigu z czwartej pozycji. Już na początku stawka się nieco przetasowała i Kuba Śmiechowski awansował na pozycję wicelidera.
Można powiedzieć, że od tego momentu wszystko wróciło do normy i to szybszy skład polskiego zespołu bił się o zwycięstwo. Podczas restartu po pierwszym samochodzie bezpieczeństwa Śmiechowski skutecznie zaatakował i znalazł się na pozycji lidera. Wtedy po sporym karambolu, który wymagał usunięcia z toru czterech aut, pojawiła się czerwona flaga, a ściganie przerwano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samochód Roku Internautów Wirtualnej Polski 2025: Dacia Bigster
Niestety po przywróceniu rywalizacji, gdy wszystkie ekipy zaczęły zjeżdżać na pit stopy, samochód #43 znalazł się na czwartej pozycji, jednak szybko odrabiał straty i znowu awansował na drugie miejsce. Pod koniec zmiany Śmiechowskiego zaczęło padać, ale na tyle słabo, że zespoły początkowo zostawały na slickach. Za kierownicą zasiadł Brytyjczyk Yelloly, który w Le Mans udowodnił, że jest bardzo szybkim kierowcą, a na Imoli tylko to potwierdził wykręcając ostatecznie najszybsze okrążenie wyścigu.
Trudne warunki oznaczały liczne incydenty, a więc żółte flagi i kolejny samochód bezpieczeństwa. Jednak nie przetasowało to znacząco stawki, a ostatecznie o zwycięstwo walczył Inter Europol #43 oraz VDS Panis Racing #48. Co ciekawe - te same ekipy biły się o triumf we wspomnianym wyścigu w Le Mans. Wtedy górą był polski zespół, ale na Imoli musiał uznać wyższość Francuzów. Różnica na mecie wynoszącą mniej niż 9 sekund pokazuje jednak, że walka trwała do ostatniej chwili.
4-godzinny wyścig w Imoli to kolejny sukces polskiego zespołu Inter Europol Competition, który pokazał, że ekipa spod Warszawy ma ugruntowaną pozycję w świecie wyścigów i należy do najlepszych w Europie.
Wyścig na Autodromo Internazionale Enzo e Dino Ferrari był trzecią rundą mistrzostw z sześciu. Przed Polakami więc jeszcze sporo walki w serii ELMS. Przed nami rundy w belgijskim Spa, brytyjskim Silverstone i portugalskim Portimao. Wyścigi można oglądać za darmo na platformie YouTube na kanale ELMS.