Sprytny sposób policji. Kierowcy nie spodziewają się mandatów

Mazowieccy policjanci wpadli na pomysł, który potrafi zaskoczyć łamiących przepisy kierowców. Choć nie widać mundurowych, wykorzystywany przez nich sprzęt pozwala na wystawianie słonych mandatów. Choć nie za prędkość.

Monitoringu ruchu drogowego kamerą systemu ICAMMonitoringu ruchu drogowego kamerą systemu ICAM
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

Ręczne, laserowe mierniki prędkości czy radiowozy z wideorejestratorami to, można powiedzieć, tradycyjny sprzęt, którym posługuje się drogówka. Sposób, na który wpadli mundurowi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, może być jednak zaskakujący. Korzystają oni z systemu ICAM. Co to takiego? Pod tą nazwą kryje się mobilna, zamontowana w samochodzie dostawczym, stacja obserwacyjna, współpracująca z zewnętrznymi kamerami. W wariancie stosowanym przez radomskich policjantów jedna z nich montowana jest na dachu nieoznakowanego wozu, a druga w dowolnym miejscu – na przykład na przydrożnym słupie.

Z daleka taki zestaw wygląda zupełnie neutralnie, jak element monitoringu posesji czy samochód firmy, zajmującej się tworzeniem map. We wnętrzu dostawczaka pracuje jednak policjant. Jego zadaniem jest typowanie kierowców, którzy łamią przepisy. Informacja szybko trafia do współpracującego z operatorem patrolu, który zatrzymuje winnego kierowcę. Potem wszystko dzieje się szybko. Zaskoczony przyłapaniem sprawca wykroczenia jest konfrontowany z nagraniem, przedstawiającym jego przewinienie i otrzymuje mandat.

System ICAM. Nie ma tablic ostrzegawczych ani żółtego masztu. To nie fotoradar
System ICAM. Nie ma tablic ostrzegawczych ani żółtego masztu. To nie fotoradar © Materiały prasowe | Policja

Sprzęt, z którego korzystają radomscy policjanci, jest interesujący z dwóch względów. Po pierwsze dlatego, że to rzadko wykorzystywane przez mundurowych środki. Po drugie dlatego, że dzięki wykorzystaniu tych urządzeń karane są te wykroczenia, które często uchodzą płazem. Zestaw nie może mierzyć prędkości, więc policjanci skupiają się na wykroczeniach, które widać gołym okiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

BMW i5 – świetne, jak nie patrzysz

Chodzi tu więc o nieprawidłowe zachowania względem pieszych (1500 zł lub 3000 zł w razie recydywy), niezatrzymanie się przed znakiem stop (300 zł), wjechanie na skrzyżowanie przy czerwonym świetle (2000 zł lub 4000 zł), korzystanie przez pieszych z telefonu podczas przechodzenia przez jezdnię (300 zł) czy niezatrzymanie się przed zieloną strzałką warunkowego skrętu (250 zł).

Radomscy policjanci ostrzegają, że system ICAM jest regularnie używany na drogach. I to nie tylko w samym Radomiu, ale też w okolicznych powiatach: białobrzeskim, ciechanowskim, garwolińskim, kozienickim, czy na terenie Sochaczewa. Przed sprytnymi sidłami policji może uchronić tylko jedno – przestrzeganie przepisów.

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów