Rekordowa kara dla General Motors za wadliwe stacyjki

Podczas gdy obecnie na ustach wszystkich jest potężna akcja serwisowa związana z poduszkami powietrznymi Takaty, zapowiada się, że wkrótce padnie kolejny fatalny rekord związany z wadami fabrycznymi.

fot. za carscoops.comfot. za carscoops.com
Mariusz Zmysłowski

Poduszki powietrzne Takaty przyciągnęły uwagę mediów ze względu na ogromną skalę problemu. Liczba aut z wadliwymi ładunkami pirotechnicznymi odpowiadającymi za napełnianie poduszek przekroczyła 34 mln egzemplarzy. Rekordowa kara zapowiada się jednak na razie nie dla japońskiego producenta podzespołów, a dla General Motors.

Początek sprawy GM sięga lutego 2014. Wtedy amerykański koncern wezwał do serwisów 800 tys. pojazdów w związku z wadliwymi stacyjkami. Ostatecznie po pierwszych dwóch kwartałach General Motors wezwało do serwisu łącznie 29 mln samochodów w samych Stanach Zjednoczonych.

Tragiczny jest fakt, że GM zdawało sobie sprawę z problemu już w 2005 roku. Do pierwszej akcji serwisowej doszło więc dopiero 9 lat od tego momentu.

Wadliwe stacyjki GM - przyczyna awarii

Wada fabryczna stacyjek GM była drobna, ale pociągała niezwykle poważne konsekwencje. Sprężyna przytrzymująca trzpień blokujący przełącznik w pozycji włączonej była zbyt słaba. Cały mechanizm był zbyt krótki, co pozwalało na samoistne wyłączenie auta w trakcie jazdy. W konsekwencji przestawał pracować nie tylko silnik - nie działały też poduszki powietrzne i inne elementy bezpieczeństwa.

Gdy General Motors podjęło się zmiany konstrukcji stacyjek, wymieniło problematyczny element na dłuższy. Wersja z 2005 roku miała w sumie 10,6 mm długości, z czego 5,9 mm miał sam trzpień. Poprawiona stacyjka została wyposażona w mechanizm o łącznej długości 12,2 mm. Wydłużona została nie tylko sprężyna, ale i trzpień. W nowej wersji miał on 7 mm.

General Motors próbowało manipulować statystykami

Amerykański koncern powiązał awarie stacyjek z 13 śmiertelnymi ofiarami w 31 wypadkach. Zliczone zostały jedynie osoby, które zginęły w czołowych zderzeniach, w których nie wystrzeliły frontowe poduszki powietrzne. General Motors nie liczyło między innymi takich przypadków jak śmierć pasażera tylnej kanapy, podczas gdy w statystykach ujmowało kierowcę. Dlaczego? Chociaż powodem wypadku było zgaśnięcie auta, to według motoryzacyjnego giganta odpowiedzialność spoczywa na firmie wyłącznie w przypadku osoby, która straciła życie przez niedziałającą poduszkę powietrzną. W statystykach nie ujęto wielu tego typu zgonów. Wystarczył rodzaj zderzenia, w którym czołowe poduszki i tak by nie wystrzeliły.

Prawidłowego zliczenia ofiar wadliwych stacyjek podjęła się agencja Reuters. Według jej danych General Motors powinno odpowiadać za śmierć aż 153 osób. W Marcu tego roku koncern przyznał się do 74 ofiar. Miesiąc później liczba ta wzrosła do 87 osób.

Rekordowa kara

Dziennikarze The New York Times dotarli do informacji, że General Motors jest na etapie negocjacji warunków ugody, ponieważ dochodzenie Departamentu Sprawiedliwości wykazało, że doszło do przestępstwa. W zależności od finału tych rozmów, ukarana może zostać nie tylko firma, ale również konkretne osoby, odpowiedzialne za to tragiczne w skutkach, świadome zaniedbanie.

Źródła Timesa sugerują, że kara finansowa może przekroczyć rekordowe 1,2 mld dolarów, które zostało w ubiegłym roku nałożone przez National Highway Traffic Safety Administration na Toyotę za niepoinformowanie o awariach układu pedału gazu samochodach tego producenta. Jeśli informacje dziennikarzy potwierdzą się, będziemy mieli do czynienia z niechlubnym rekordem.

Wybrane dla Ciebie

Relacja z targów IAA 2025: kolejna odsłona wojny Europa kontra Chiny
Relacja z targów IAA 2025: kolejna odsłona wojny Europa kontra Chiny
Koncern zmienił zdanie. Jednak będą auta spalinowe
Koncern zmienił zdanie. Jednak będą auta spalinowe
Nie znał nowych przepisów. Za głupi żart grozi mu 5 lat więzienia
Nie znał nowych przepisów. Za głupi żart grozi mu 5 lat więzienia
Nowe Porsche 911 Turbo S już wycenione w Polsce. Było drogo, jest jeszcze drożej
Nowe Porsche 911 Turbo S już wycenione w Polsce. Było drogo, jest jeszcze drożej
Dacia Duster z pakietem Sleep. Sprawdziłem, nie polecam
Dacia Duster z pakietem Sleep. Sprawdziłem, nie polecam
Policjant zajrzy do auta i zada pytanie. Nie znasz odpowiedzi – mandat
Policjant zajrzy do auta i zada pytanie. Nie znasz odpowiedzi – mandat
Zabierają kierowcom kluczyki. Policja mówi, kiedy można tak postąpić
Zabierają kierowcom kluczyki. Policja mówi, kiedy można tak postąpić
Verstappen dominuje we Włoszech. W McLarenie znów problemy
Verstappen dominuje we Włoszech. W McLarenie znów problemy
Są zdjęcia nowego Clio. Renault nie utrzymało tajemnicy
Są zdjęcia nowego Clio. Renault nie utrzymało tajemnicy
Pierwszy kontakt: Nowy VW ID. Polo i spółka to zapowiedź miejskich aut za 100 tys. zł. Widziałem czworaczki, którymi ma jeździć Europa
Pierwszy kontakt: Nowy VW ID. Polo i spółka to zapowiedź miejskich aut za 100 tys. zł. Widziałem czworaczki, którymi ma jeździć Europa
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Rowerzyści zapominają, a mandaty są jak dla kierowców. Nawet 2,5 tys.
Rowerzyści zapominają, a mandaty są jak dla kierowców. Nawet 2,5 tys.