Premiera wideo: Beijing 5 to rodzinny SUV z Chin za 127 tys. zł

W Polsce właśnie pojawiła się kolejna chińska marka samochodów, tym razem pochodząca z szeregów państwowego koncernu BAIC. Beijing 5 to SUV wielkości Toyoty RAV4, który – poza atrakcyjną ceną i bardzo bogatym wyposażeniem – zaskakuje też innymi zaletami. Miałem okazję przyjrzeć się bliżej temu dość egzotycznemu debiutantowi i wytropić też kilka wad nowego chińskiego SUV-a.

Błażej Buliński

Jeśli dziś jest poniedziałek, to znaczy, że z dużym prawdopodobieństwem na polskim rynku debiutuje nowy producent aut z Chin. I choć w 2022 roku z jego fabryk na świecie wyjechało 1,5 mln samochodów, to jest duża szansa, że jeszcze o nim nie słyszeliście.

Beijing 5
Beijing 5 © Materiały prasowe | KONRAD SKURA

BAIC to jeden z największych producentów samochodów w Kraju Środka, który jest własnością państwa. Spółka istnieje od 1958 roku, a samochody produkuje od 40 lat. W Chinach działa w ramach joint venture m.in. z Hyundaiem i Mercedesem. Prowadzi centra badawczo rozwojowe w Chinach, Dolinie Krzemowej i w Detroit, w Hiszpanii, we Włoszech i w Niemczech. W Polsce BAIC na początek wprowadza markę Beijing, ale poza nią ma też m.in. Arcfoxa i Fotona. Arcfox już kilka lat temu prezentował swoje auta na salonie w Genewie, a obecnie w Chinach podbija segment premium swoimi elektrykami z architekturą 800-voltową. Foton z kolei jest największym w Chinach producentem pojazdów użytkowych.

Beijing 5
Beijing 5 © Autokult | Błażej Buliński

Pierwszym modelem Beijinga, który trafił do Polski, jest SUV o oznaczeniu 5. Na innych rynkach funkcjonuje m.in. pod nazwą X55, natomiast jego chińska nazwa to w tłumaczeniu "kostka Rubika". Beijing 5 ma 4,62 m długości, czyli wielkością nadwozia odpowiada Toyocie RAV4 i Fordowi Kudze. Od Volkswagena Tiguana czy Hyundaia Tucsona jest o ok. 12 cm dłuższy.

Beijing 5
Beijing 5 © Materiały prasowe | KONRAD SKURA

Z przodu Beijing 5 może przypominać trochę styl Cupry, z tyłu Peugeota, jednak styliści Beijinga podkreślają, że czerpali inspirację z... maski smoka. Z uwagi na gładki przód i brak klasycznego grilla można podejrzewać, że mamy do czynienia z samochodem elektrycznym. Pozory mylą, pod maską kryje się bowiem benzynowe 1.5 Turbo, które generuje 177 KM i 305 Nm. W standardzie ma dwusprzęgłową, siedmiostopniową skrzynię biegów i występuje tylko z napędem na przednie koła – napęd 4x4 nie jest oferowany tak samo jak inne warianty silnika. Beijing 5 ma rozpędzać się od 0 do 100 km/h w 7,8 s.

Beijing 5
Beijing 5 © Materiały prasowe | KONRAD SKURA

Tylko jeden wybór klienci będą mieli w przypadku wyposażenia. Większość elementów, za które trzeba zwykle w tej klasie dopłacać, Beijing 5 ma w standardzie: aktywny tempomat, czujniki martwego pola, elektrycznie sterowane fotele z ogrzewaniem i wentylacją, wirtualne zegary, kluczyk zbliżeniowy, elektrycznie sterowana klapa bagażnika, kamera 360 stopni czy 19-calowe alufelgi. Trudnym do zaakceptowania brakiem jest jednak Apple CarPlay i Android Auto. Kierowcom, którzy mają wysokie wymagania do systemu inforozrywki, ekran może się wydawać niewystarczająco duży.

Beijing 5
Beijing 5 © Materiały prasowe | KONRAD SKURA

Dobre wrażenie zrobiły na mnie jednak przestronność kabiny i przyjazne w dotyku materiały. Po chińskiej marce, która chce konkurować przede wszystkim ceną, spodziewałem się znacznie gorszych tworzyw. Mało korzystnie wypada za to bagażnik – ma tylko 350 litrów pojemności. W tej klasie SUV-ów to co najmniej o 150 litrów za mało. Pod podłogą znalazło się co prawda dojazdowe koło zapasowe, ale też gruba warstwa styropianu, która zabiera sporo cennej przestrzeni na bagaże.

  • Beijing 5
  • Beijing 5
[1/2] Beijing 5 Źródło zdjęć: Autokult | Błażej Buliński

W pełni wyposażony Beijing 5 ma kosztować 127 500 zł – to bardzo konkurencyjna oferta, jeśli wziąć pod uwagę ile trzeba zapłacić za rywali z podobnym napędem i opcjami. Importer udziela pięcioletniej gwarancji z limitem przebiegu 100 tys. km. Na razie Beijinga będzie reprezentować 11 dilerów w Polsce, a do końca 2024 roku importer chce mieć minimum jednego przedstawiciela w każdym województwie.

  • Beijing 7
  • Beijing 3
[1/2] Beijing 7 Źródło zdjęć: Materiały prasowe | Beijing

Na początku 2024 roku w salonach Beijinga ma się pojawić również mniejszy SUV o oznaczeniu 3, a jeszcze w pierwszym kwartale także większy – 7. Więcej wrażeń ze statycznego pokazu Beijinga 5 znajdziecie w prezentacji wideo.

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach