Polska firma transportowała bentleya z Francji. Auto znikneło, później trzeba było dopłacić

Transport ukochanego auta przez Europę nie należy do najłatwiejszych, ani – jak się okazuje – najprzyjemniejszych doświadczeń. Przekonał się o tym Paul z Holandii, który wynajął polską firmę do przewiezienia zabytkowego bentleya z Paryża do Warszawy.

Bentley już na lawecieBentley już na lawecie
Źródło zdjęć: © fot. Paul Van Arkel
Mateusz Lubczański

Ponad 1500 km to nie lada trasa, zwłaszcza dla wiekowego pojazdu. By uniknąć długiej podróży na kołach, Paul, właściciel bentleya, zdecydował się na transport wozu na lawecie. W celu przewiezienia auta znad Sekwany wykorzystał on firmę transportową z Polski i zapłacił – jak sam stwierdził – podwójną stawkę rynkową.

Ostateczna cena wyniosła 4 tys. euro (ponad 17 tys zł), płatne z góry. Przynajmniej w takiej kwocie miała zamknąć się cała operacja. Tak się nie stało, a o całej sprawie Paul poinformował na swoim facebookowym profilu. Zapytaliśmy go o szczegóły.

Bentley podczas wakacji
Bentley podczas wakacji © fot. Paul Van Arkel

Auto zniknęło w czasie jazdy. Jak się okazało, wylądowało w nadmorskiej, belgijskiej miejscowości. Kontakt z kierowcą się urwał, a bentley został zlokalizowany dzięki lokalizatorowi GPS oraz współpracy policji. Kierowca twierdził, że chciał odwiedzić brata mieszkającego w tych okolicach. Transport – choć już w tym momencie wydaje się to dziwne – ruszył dalej.

Ale podróż nie trwała długo, bowiem kierowca zatrzymał się przed niemiecką granicą i zażądał kolejnych 400 euro, by kontynuować trasę. Właściciel oczywiście zapłacił - na tym etapie chciał już po prostu zakończyć całą sprawę czym prędzej.

Zadzwoniłem do firmy transportowej z pytaniem o przewóz bentleya. Kiedy osoba odpowiedzialna za operację dowiedziała się, o jaką sprawę chodzi, rozłączyła się. Później przestała odbierać. Jak się okazuje, firma wykorzystała podwykonawcę do przewiezienia samochodu.

Auto finalnie dotarło do Warszawy, a Paul zastanowi się nad sprawą sądową. Na razie – jak sam twierdzi – musi po prostu ochłonąć.

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny
Oto nowe Renault Clio. Pod maską duży silnik palący 3,9 l/100 km
Oto nowe Renault Clio. Pod maską duży silnik palący 3,9 l/100 km
Relacja z targów IAA 2025: kolejna odsłona wojny Europa kontra Chiny
Relacja z targów IAA 2025: kolejna odsłona wojny Europa kontra Chiny
Test: Mini Countryman C – dzieci dorastają, ale pewne rzeczy się nie zmieniają
Test: Mini Countryman C – dzieci dorastają, ale pewne rzeczy się nie zmieniają
Koncern zmienił zdanie. Jednak będą auta spalinowe
Koncern zmienił zdanie. Jednak będą auta spalinowe
Nie znał nowych przepisów. Za głupi żart grozi mu 5 lat więzienia
Nie znał nowych przepisów. Za głupi żart grozi mu 5 lat więzienia
Nowe Porsche 911 Turbo S już wycenione w Polsce. Było drogo, jest jeszcze drożej
Nowe Porsche 911 Turbo S już wycenione w Polsce. Było drogo, jest jeszcze drożej