Oto nowa Mazda CX-5. Większa, ale ze słabszym silnikiem
Jeśli jest jeden fragment rynku, w którym nie można eksperymentować, tym segmentem są z pewnością kompaktowe SUV-y. Mazda, która dalej wierzy w silniki Wankla czy ogromne diesle, doskonale zdaje sobie z tego sprawę, co widać na przykładzie nowej CX-5.
Pierwsze wrażenie? CX-5 zdecydowanie urosła. Przede wszystkim jest o 115 mm dłuższa, jest też nieco wyższa. Wystarczy powiedzieć, że rozstaw osi jest większy od Nissana Qashqaia o kilkanaście centymetrów. Wszystkie te centymetry przekładają się na większą przestrzeń na tylnej kanapie. Stylistycznie to ewolucja języka Kodo, ale można dopatrzeć się pewnej "foresteryzacji", czyli chociażby obniżenia linii szyb. Mazda CX-5 jest na tyle duża, że 19 calowe felgi (są w egzemplarzu na zdjęciach) wydają się nieco za małe. Bagażnik ma 549 l pojemności.
Dyskusyjna może wydawać się oferta napędowa. Wyboru za dużego nie będzie. Japończycy oferują CX-5 z wolnossącą, 2,5-litrową jednostką SkyActiv G wspieraną przez układ miękkiej hybrydy. Jej moc to skromne 141 KM, a moment obrotowy to 238 Nm, co przekłada się na sprint do setki w ponad 10 s. Nowa CX-5 ma wyłącznie skrzynię automatyczną, moc może być przekazywana zarówno na przednią, jak i na obie osie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy kontakt z BMW M2 CS: najmniejsze M za pół miliona złotych!
Sporo zmieniło się też we w wnętrzu. Mazda długo broniła się przed dużymi ekranami, ale wraz z nową 6e się to zmieniło. CX-5 będzie oferowała jeden z dwóch wyświetlaczy –o rozmiarze 12,9 lub 15,6 cala. Do systemu Android Automotive (logujemy się na swoje konto Google) zaimplementowano też obsługę klimatyzacji. Kabinę oczyszczono z guzików, te pozostawiono na kierownicy, ale są one haptyczne.
Przed kierowcą zainstalowano też ekran zastępujący zegary. Wyświetlane informacje bardzo przypominają te używane przez BMW (linię BMW widać też np. w tylnych światłach). Ładowarka bezprzewodowa jest tylko jedna. Mazda trzyma jednak wysoki poziom wykonania, jak i materiałów.
Pierwsze egzemplarze nowej Mazdy CX-5 pojawią się w salonach na początku 2026 roku. Na razie polska cena nie jest znana, a osoby odpowiedzialne za projekt stwierdzają, że celują w kwotę 35 tys. euro, czyli równowartość ok. 150 tys. zł.