Gemballa avalanche to tuningowane porsche, które wygląda jak żadne inne auto. © Szymon Jasina

O tym, jak pod torami kolejowymi odkryłem samochód za ponad milion złotych

Szymon Jasina

Podczas mojej ostatniej wizyty w Londynie zupełnym przypadkiem trafiłem na auto wyjątkowe, bardzo rzadkie, wyglądające obłędnie i oczywiście bardzo drogie. Gemballa Avalanche była ucieleśnieniem tego, czego pragnęły szalone gwiazdy lat 80.

Na południowym brzegu Tamizy, obok wysokiego Sharda, znajduje się dworzec London Bridge, od którego na estakadzie przez dzielnicę Bermondsey ciągną się tory. Mimo bliskości centrum miejsce raczej spokojne, ot niczym niewyróżniająca się dzielnica mieszkalna brytyjskiej stolicy. Przez ostatnie lata się to nieco zmieniło i za sprawą powstających tam browarów rzemieślniczych okolica ożywa w weekendowe wieczory.

Gdy właśnie w takim czasie przechodziłem przez Bermondsey, szybko przekonałem się, że pod torami nie tylko robi się piwo, ale też myje i naprawia samochody. Mimo wieczornej pory dwa mijane warsztaty były otwarte. W pierwszym stał m.in. bentley continental GT, jednak to drugi miał mnie zaskoczyć i zapaść w pamięć.

Mimo późnej pory warsztat był otwarty.
Mimo późnej pory warsztat był otwarty. © Szymon Jasina

Moją uwagę przykuło porsche 968 cabrio stojące w połowie w warsztacie, w połowie na zewnątrz. W środku dojrzałem kilka różnych generacji 911 i zacząłem robić zdjęcia. W tym momencie z małego biura wyszedł właściciel całego interesu – John. Po krótkiej wymianie zdań dowiedziałem się, że w tym miejscu naprawia porsche od ponad 20 lat. Prawie natychmiast powiedział – "chodź, pokażę ci coś wyjątkowego". I ruszył na tyły warsztatu. Zapalił światło i zobaczyłem kilka kolejnych samochodów, a wśród nich gemballa avalanche. John od razu wytłumaczył, że dostał samochód na serwis przed sprzedażą.

– Samochód za tydzień będzie wystawiony na sprzedaż przez RUF UK – wyjaśnił mi mechanik. – Takim modelem jeździł Vanilla Ice. Ten egzemplarz kosztuje ćwierć miliona funtów. Niestety nie jest mój – zakończył ze śmiechem.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Szymon Jasina

Po krótkiej rozmowie pożegnałem się z Johnem i ruszyłem dalej, cały czas będąc w szoku. W małym, niezwiązanym z producentem i niepozornym osiedlowym warsztacie nie spodziewałem się spotkania takiego białego kruka. Samochodu, który nie tylko jest rzadki i wyjątkowy, ale też inny niż wszystko dookoła. Przyćmił dużo starsze 911 swoim wręcz karykaturalnym nadwoziem, które wygląda, jakby było stworzone do wciągania kokainy przez gwiazdy szalonych lat 80.

Dziś ta gemballa avalanche jest już wystawiona na sprzedaż przez RUF Automobile UK. Samochód, który czeka na nowego właściciela, to jedna z 15 takich maszyn. Za bazę posłużyło porsche 930 turbo, ale silnik, układ wydechowy i skrzynia biegów odwiedziły wcześniej specjalistów z firmy RUF. Efekt to imponujące w 1986 r. 375 KM, czyli o 75 więcej, niż w standardowym modelu z oznaczeniem Turbo.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Szymon Jasina

Sprzedawany egzemplarz ma przebieg nieco ponad 22 tys. km i oryginalnie został dostarczony klientowi w Portoryko. Doświadczenie Johna jest gwarantem tego, że samochód jest w świetnym stanie. To świetny model dla kolekcjonera, gdyż trudno o bardziej ostentacyjny tuning z lat 80., który zarazem jest dziełem uznanej firmy gwarantującej jakość wykonania.

Londyn to świat w pigułce – również ten motoryzacyjny. W brytyjskiej stolicy można chyba spotkać każdy samochód. Natomiast przykład Johna pokazuje, że wieloletnie doświadczenie jest kluczowe. Nie trzeba mieć nowoczesnego warsztatu, aby sam RUF przekazał ci cenne auto do serwisu. Tym bardziej, że jest to mechanik z pasją do tego, co robi. To dla niego normalne, że siedzi w warsztacie do późnych godzin. Choć jak stwierdza – już nie codziennie.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Szymon Jasina

– Nowe lokale w okolicy spowodowały, że w sobotnie wieczory robi się głośno, więc wtedy wcześniej wracam do domu – narzeka John na pożegnanie. Ale z drugiej strony, gdyby okolica nie stała się znana, to bym pewnie nigdy tam nie trafił i nie zobaczył na własne oczy niesamowitej gemballi avalanch w takim nietypowym miejscu – kącie warsztatu pod torami kolejowymi.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Szymon Jasina

Wybrane dla Ciebie

DOL-e na polskich drogach. Ich budowę zaczęto w czasach zimnej wojny
DOL-e na polskich drogach. Ich budowę zaczęto w czasach zimnej wojny
Octavia za mniej niż 500 zł miesięcznie. Czyżby presja Chińczyków?
Octavia za mniej niż 500 zł miesięcznie. Czyżby presja Chińczyków?
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie