O miejskiej komunikacji

Żółty ikarus linii 509 zatrzymuje się, otwierają się drzwi i w tym momencie w stadzie odzywa się tłumiony zwierzęcy instynkt. Rozpoczyna się codzienna walka o przestrzeń życiową, o przetrwanie, o miejsce siedzące w autobusie….

Obraz
Źródło zdjęć: © clikhear.palmbeachpost.com
Jarosław Dykty

Nie znam się na zwierzętach. W sumie to nie przepadam za nimi, chyba, że w cieście kokosowym. Większość ma 4 kończyny, niektóre latają, a inne są zielone. Jedno co je łączy to hierarchia i świadomość swojego miejsca w stadzie. Jak to funkcjonuje w przyrodzie możesz sprawdzić w tv, gdzie Czubówna ze stoickim spokojem opowie Ci o tym, jak żądny krwi tygrys bestialsko rozszarpuje malutką antylopę.

U ludzików też jest ciekawie.

W miejskiej dżungli, pośród legowisk oraz wódopojów 24h, stado człowieków żeruje na przystanku autobusowym, z niecierpliwością oczekując na środek transportu miejskiego, który zabierze ich do pegieeru, czy też innego kamieniołomu, zdradziecko nazwanego zakładem pracy. Żółty ikarus linii 509 zatrzymuje się, otwierają się drzwi i w tym momencie w stadzie odzywa się tłumiony zwierzęcy instynkt. Na pozór otępiałe i niewyspane osobnik podrywają się do szalonego wyścigu. Rozpoczyna się codzienna walka o przestrzeń życiową, o przetrwanie, o miejsce siedzące w autobusie….

Obraz
© www.nbcphiladelphia.com

A można tam spotkać różne typy zachowania (dla urozmaicenia określone gatunkami zwierząt).

Najwięcej miejsc siedzących zajmują osobniki w wieku poprodukcyjnym, krępej budowy ciała, niskie, zimą okryte grubą warstwą kożuchów i moheru, latem zresztą też, często zaopatrzone w siatki pełne pietruszki i udek kurczaka. Ten gatunek zdobywa miejsca siedzące na dwa sposoby:

  • Na zdrowego bizona – osobnik upatruje sobie ofiarę, kogoś młodego - zazwyczaj trafia na Ciebie, zbliża się na taką odległość, iż możesz policzyć jego włosy w nosie (a nie jest to szczególnie trudne ze względu na wielkość nozdrzy, jednakże wyjątkowo czasochłonne biorąc pod uwagę ilość elementów do porachowania), a następnie wrogo pomrukuje, warczy, chrząka, odkasłuje, dając jasno do zrozumienia, że to miejsce, z racji wieku, należy się właśnie mu.
  • Na chorego bizona – osobnik także głośno chrząka, odkasłuje, sapie, ociera pot z czoła, lamentując przy tym jakie ma chore stawy i jaki to jest zmęczony (też byłbym zmęczony chodząc kilka godzin po parku skaryszewskim karmiąc gołębie), w związku z czym należy mu się ustawowe miejsce siedzące. Jedyną obroną miejsca w takim przypadku jest wytłumaczenie, iż obie nogi straciłeś w wypadku, a protezy zostawiłeś w innej parze butów, w związku z czym stojąc odczuwasz pewien dyskomfort, co i tak nie uchroni Cię przed wyzwaniem od niewychowanej młodzieży.

Na bawoła to sposób na obronę miejsca siedzącego. Posługują się nim przede wszystkim osobniki młode o twarzy myślą niezmąconej, 15-25 lat, wyposażone w kaptur i dresy, nerwowo pociągające nosem, nadużywające takich słów jak:* elo, typ, typiara*, charakteryzujące się wyjątkowym niedomaganiem narządu odpowiedzialnego za myślenie. Prośby o ustąpienie miejsca nie działają, a pouczenie takiego delikwenta kończy się z jego strony krótkim, lecz niepozostawiającym niedomówień, słowem, które można ułożyć z tych literek: sipeladarj.

Na króla lwa – ta metoda ochrony swojego miejsca jest wyjątkowo skuteczna. Z uwagi na zajmowane w hierarchii zwierząt miejsce, lew posiada prawo do największego, niedostępnego dla innych terytorium. Taką taktykę (raczej nieświadomie, ponieważ takie osoby nieczęsto i niechętnie wyprowadzają się ze stanu braku świadomości), przede wszystkim stosują samce, przyozdobione bujną grzywą i brodą, odziani w szaty nieadekwatne do pory roku, którzy szare życie umilają sobie sporymi dawkami niskobudżetowych trunków. W związku z wędrownym trybem życia, od jednego dworca pkp do drugiego, nie przywiązują większej uwagi do stanu higieny osobistej. To powoduje, iż roznoszona przez nich woń jest na tyle silna, że w nawet najbardziej zatłoczonym autobusie, w czasie popołudniowego szczytu, wokół lwa jest kilka metrów kwadratowych pustej przestrzeni.

Obraz
© www.vagabundos.pl

Jeśli już jesteśmy przy temacie panującej w komunikacji miejskiej woni: podobną taktykę stosują tzw. orangutany. Osobniki takie wiszą w autobusie szeroko trzymając się poręczy, niczym małpa na drzewie. Zadzierają wysoko górne chwytne kończyny, przez co eksponują pachy pokryte bujnym owłosieniem, na którym jak rosa w jesienny poranek, błyszczą się krople potu. Opcja nr 2 to mokre placki w tych samych miejscach na plastikowej koszuli. W obu przypadkach fakt, iż taka osoba kisi się cały dzień w jednym ciasnym gorącym pokoju, razem z 6 innymi podobnymi osobnikami (ach ci informatycy), ma sporą nadwagę i nie używa środków reklamowanych przez półnagiego pana jadącego tyłem na koniu, szybko i skutecznie odstrasza innych od próby walki o miejsce.

Żaba to gatunek niegroźny, jednak wyjątkowo upierdliwy. Taka żabka w czasie podróży od przystanku do przystanku, kilkakrotnie zmienia miejsce: a to posiedzi przy oknie, a to przeskoczy na przód autobusu, ale że jest tam za ciepło, to cofnie się na koniec. Tam za to buja zbyt mocno, więc znowu skoczy na miejsce koło okna i tak aż do końca podróży. Szczytem bezczelności byłoby zaproponowanie takiej osobie, aby wybrała sobie miejsce na pustym Stadionie Narodowym…

Obraz
© www.sfcitizen.com

Na sowę. Nad tym wszystkim czuwa osoba z posępną twarzą, przyozdobioną ubrudzonymi masłem wąsami, ubrana w spodnie od ślubnego garnituru i kraciastą koszulę z krótkim rękawem. W rękach dzierży przetarty na rogach neseser, z którego wystają owinięte w papier kanapki. To pracownik urzędu. Ze względu na, w jego mniemaniu, wysoki status społeczny, niechętnie integruje się z resztą autobusowej gawiedzi, gardzi środkami publicznej komunikacji, jednak urzędnicze skąpstwo nie pozwala mu na dojeżdżanie do pracy własnym Daewoo Lanosem. Sowa często wybiera miejsce z tyłu autobusu, na podwyższeniu, tam gdzie miejsce miejskich elit. Tu trzeb wspomnieć o towarzyszce sowy – flądrze. Zachowanie na flądrę to damski odpowiednik sowy. Pani Kierowniczka z Urzędu ubrana jest w gustowną garsonkę, ma fryzurę, którą ciężko określić, ale jak ją zobaczysz, będziesz wiedział dlaczego jej opisanie stwarza tyle problemów oraz wyraz twarzy przypominający rybę: otwarte usta oraz mętny wzrok, skutecznie unikający błagalnego spojrzenia stojącej obok kobiety w 8 miesiącu ciąży bliźniaczej. Razem z sową upominają dziewczynę na wózku inwalidzkim, że tarasuję przejście oraz kobietę z dzieckiem, żeby wreszcie uciszyły tego bachora, bo nie można w spokoju poczytać ustawy o opłacie od podatku od akcyzy na towary nie objęte vatem. Na ustąpienie komuś miejsca nie ma szans.

To wszystko żarty, ale teraz serio: ustępujmy miejsce w autobusie ludziom starszym, kobietom w ciąży i blogerom, bo im i tak nie jest łatwo w życiu.

JD

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy