Nio EP9, czyli elektryczne hiperauto z Chin, które szokuje na Nürburgringu

Jeszcze niedawno chińska motoryzacja była traktowana z politowaniem. Azjaci udowadniają jednak, że wiedzą co robią, szczególnie jeśli chodzi o auta elektryczne. Prezentowane Nio EP9 jest tego najlepszym dowodem.

Obraz
Aleksander Ruciński

Samochód jest dziełem chińskiej firmy NextEV, która właśnie startuje z nową, elektryczną marką Nio. EP9 ma być jedną z tych propozycji, które szybko i skutecznie wypromują nowego gracza na światowych rynkach. Będzie to możliwe dzięki spektakularnym osiągom, które pomogły pokonać Nürburgring w czasie 7:05,12, co jest naprawdę świetnym wynikiem.

Taki rezultat daje chińskiemu supersamochodowi miano najszybszego pojazdu elektrycznego w Zielonym Piekle. Jest to też czas, zdecydowanie lepszy od wielu imponujących spalinówek takich jak Lexus LFA, czy Dodge Viper ACR. Wszystko to jest możliwe dzięki zastosowaniu czterech indywidualnych silników elektrycznych - po jednym na każde koło.

Obraz

Generują one łączną moc na poziomie 1342 KM, pozwalającą osiągać setkę w 2,7 sekundy i rozpędzać się do ponad 300 km/h. Szczególne wrażenie robi czas sprintu 0-200 km/h wynoszący 7,2 sekundy. A wszystko to przy zachowaniu bardzo rozsądnego zasięgu na poziomie 427 km. Oczywiście podczas torowej jazdy wartość ta znacznie spada, lecz jako średnia jest zdecydowanie do przyjęcia.

EP9 nie tylko świetnie jeździ, ale i wygląda. Smukłe linie chińskiego Coupe powinny przypaść do gustu każdemu. Co ważne, mimo że auto powstało w Azji, nie wygląda na bezczelną kopię jakiejkolwiek ze znanych nam konstrukcji. Podobne wrażenie robi minimalistyczny kokpit z czterema ekranami i bardzo nietypową kierownicą. Ciekawe na ile rozwiązania te znajdą swoje zastosowanie w ewentualnej wersji produkcyjnej.

Obraz

NextEV zamierza wprowadzić swoją propozycję na rynek tak szybko jak to możliwe. Na razie jednak trudno mówić o ostatecznej dacie debiutu. To drogi projekt, który pochłonie sporo pieniędzy. Nie liczcie więc, że z racji chińskiego pochodzenia, cena będzie szczególnie atrakcyjna. Nieoficjalnie mówi się o 1 mln dolarów, co stanowi równowartość ponad 4 mln złotych.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/15] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy