Nowe, a już 3-letnie. Stoją w salonach i nikt nie chce ich kupić
Jeśli myślicie, że zakup nowego samochodu z rocznika 2024 to okazja, a nie znacie naszych przeglądów aut z 2023 roku, to pewnie jeszcze bardziej zaskoczy was fakt, że u niektórych dealerów można kupić samochód z rocznika 2022.
Poszukując okazji cenowych można trafić na samochody ze starszych roczników. Ale gdzie jest granica? Wydaje się, że w Polsce to rocznik 2022, czyli samochód teoretycznie trzyletni. Piszę teoretycznie, bo auto może pochodzić np. z końcówki roku, co oznacza, że trzy lata skończy dopiero np. jesienią.
Jakie samochody stoją w salonach tak długo? Naprawdę różne, ale to też ciekawy obraz tego, czego ludzie nie chcą, nie potrzebują, boją się. Najpewniej do tej ostatniej grupy zalicza się każdy samochód Stellantisa z silnikiem 1.2 PureTech. I tak dwa Peugeoty 308 z taką jednostką stoją w dwóch różnych salonach w stanie nowym, choć są zarejestrowane. Czy są okazją?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Toyota Land Cruiser w terenie potrafi więcej niż myślisz
Tańszy hatchback został wyceniony na 99 900 zł. Model ten z rocznika 2025 według cennika kosztuje 130 000 zł, a w podobnej specyfikacji wyposażenia Allure 134 850 zł. Mówimy tu jednak o trzy lata młodszym aucie. Chcąc kupić używanego Peugeota 308 z rocznika 2022 z niewielkim przebiegiem, zapłacimy od ok. 78 do 85 tys. zł.
Drugi egzemplarz jest wyceniony na 124 900 zł. Dobra wersja wyposażenia to trochę za mało, by przekonać nabywcę, o czym zresztą świadczy sam fakt niesprzedania auta. Tym bardziej, że zarejestrowanemu już płynie okres gwarancji.
Innym "rarytasem" Stellantisa jest Citroën C5X. O tym modelu już pisałem kilka miesięcy temu i to właśnie on był zaczątkiem do naszego regularnego przeglądu samochodów ze starych roczników. Jeden egzemplarz stoi w Kielcach. Ma silnik 1.6 PureTech i kosztuje 162 000 zł. Gdybyście chcieli kupić takie auto z rocznika 2025 to zgodnie z cennikiem zapłacilibyście 199 600 zł, ale pod maską miałby trzycylindrową jednostkę 1.2 Turbo zaprzęgniętą w napęd hybrydowy. W tym przypadku można więc mówić o prawdziwej okazji.
Kolejne auto z grupy "nikt tego nie chce" to Peugeot 208 w wersji elektrycznej. Najlepszym komentarzem do tej oferty pozostanie cena 167 900 zł. Ale spokojnie, nie tylko Peugeot ma problem ze sprzedażą swojego elektryka. Otóż w salonach Forda stoją Mustangi Mach-E z rocznika 2022. Siedem sztuk dostępnych od ręki w cenach od 200 do 280 tys. zł. Wszystko zależy od specyfikacji.
Dwa kolejne elektryki stoją w salonach Jaguara i mowa tu o wycofanym już z produkcji modelu I-Pace. Cena jest jednak zaporowa, bo kwota 325 000 zł może nie przekonać tych, którzy jeszcze rozważali taki zakup.
Kultowe maszyny czekają na nabywcę
Reszta samochodów z rocznika 2022 to modele albo sprowadzone z USA przez dealerów zajmujących się taką dystrybucją, albo samochody ekskluzywne, dla których normą jest to, że stoją i czekają na swojego nabywcę po kilka lat.
W tej pierwszej grupie znajdziemy dwa egzemplarze Dodge’a Challengera 5.7 R/T z warszawskiego salonu będącego autoryzowanym dealerem aut tej marki. Obie sztuki wyceniono na 299 900 zł.
W Raciborach mamy do kupienia Cadillaca Escalade za 899 900 zł. Jest też jeszcze Mercedes-Benz SL AMG 63 4-Matic+ z rocznika 2022 za 899 000 zł.