Zdjęcie ilustracyjne do artykułu © Shutterstock

Nie licz na policję, licz na siebie. Skradzione auto rzadko wraca do właściciela

Robert Lubański

Każdego dnia z polskich ulic znika 25 samochodów, ale też drogich maszyn budowlanych. Policja znajduje ich tylko niewielką część. Rozwiązaniem problemu jest telematyka.

Tylko w minionym roku złodzieje ukradli w Polsce 9 tys. 75 samochodów. I jest to pierwszy w historii spadek poniżej 10 tys. skradzionych aut. Z perspektywy policji to dobra wiadomość - kradzieży jest mniej. Z perspektywy Polaków? Wciąż daleko jest od ideału, a prawda jest brutalna.

Każdego dnia w Polsce z parkingów znika 25 samochodów. Dokładnie co 57 minut znika jeden. Z tego udaje się znaleźć zaledwie co czwarty.

To i tak zdecydowanie lepiej niż jeszcze dwie dekady temu. W 1998 roku zginęło… blisko 50 tys. pojazdów. Złodzieje na potęgę kradli samochody osobowe, ale również ciężarówki, furgonetki, a nawet autobusy i mikrobusy.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Shutterstock

Z wspomnianych 25 samochodów ukradzionych każdego dnia, policja jest w stanie zlokalizować dokładnie 6. Roczna skuteczność policji to niespełna 24 proc.

Koparka droższa od Mercedesa

W ostatnim roku dużym zainteresowaniem złodziei cieszyły się także maszyny budowlane i rolnicze. Powód? Nowoczesne i drogie samochody często są już fabrycznie wyposażone w systemy pomagające w ich namierzeniu. Sprzęt budowlany - choć nieraz jest znacznie droższy od nowego mercedesa - bywa mniej zabezpieczony.

Kilka lat temu wrocławscy policjanci rozbili grupę zajmującą się kradzieżami maszyn budowlanych. Sprawcy ukradli około 30 koparko- ładowarek o wartości ponad 2 milionów złotych. Sposób działania? Sprawcy zgłaszali się do firm świadczących usługi, by wypożyczyć taki sprzęt i umawiali się na wykonanie fikcyjnej usługi.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Shutterstock

Gdy sprzęt z operatorem zjawiał się we wskazanym miejscu, okazywało się z różnych powodów niemożliwe wykonanie usługi w danym dniu. Termin realizacji zamawiający przesuwali na kolejny dzień. W tym czasie maszyna zostawała w miejscu zlecenia, a operator urządzenia był odwożony do domu. I w tym momencie dochodziło do kradzieży.

Do dziś nie udało się odzyskać żadnej maszyny.

  • Niestety, ale właściciele pojazdów i sprzętu powinni zdawać sobie sprawę, że policja nie ma zbyt wielu narzędzi. Takie sprawy bardzo często kończą się umorzeniem, niewykryciem sprawców. Niewielką część samochodów znajdujemy dopiero, gdy uda nam się zlokalizować dziuplę lub podążać śladem pasera, który ma je sprzedać dalej - opowiada money.pl policjant z warszawskiego wydziału ds. przestępczości gospodarczej.

Dziś większość pojazdów i maszyn jest bowiem błyskawicznie rozbierana na części. A te niezwykle ciężko połączyć z daną kradzieżą.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Shutterstock
  • Skąd mamy wiedzieć, że akurat ten komplet lamp pochodzi z kradzionego wozu, a nie np. z rozbitego powypadkowego auta? Nie ma szans - opowiada policjant i dodaje:

Na złodziei najlepsza jest telematyka

  • Złodzieje nie korzystają już ze szlifierek czy łomów, a urządzeń przechwytujących sygnał radiowy z kluczyka. Efekt? Na osiedlu nikt nawet nie słyszał, że było włamanie. Nikt nie widział, nikt nie zwrócił uwagi. Ktoś wsiadł do auta i odjechał. Do tego złodzieje nie wybierają monitorowanych i oświetlonych osiedli, więc często nie ma nawet materiału wideo z okolicy – tłumaczy policjant.

I potwierdzają to statystyki. Większość kradzieży ma miejsce po prostu na ulicy, spora część dotyczy niestrzeżonych parkingów. Z garaży, z parkingów podziemnych w budynkach, z parkingów przy galeriach handlowych kradnie się zdecydowanie mniej. To ułamek ogółu znikających pojazdów.

Inną kategorią są tereny budowy - i te wyjątkowo często są odwiedzane przez złodzei. Średnio raz w miesiącu dwa place budowy są plądrowane.

  • O ile skradziony samochód lub sprzęt budowlany nie jest wyposażony w urządzenia pozwalające na jego zdalną lokalizację, to szanse na odnalezienie dramatycznie maleją – przyznają funkcjonariusze.
Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Shutterstock

Kradzież wozów to ogromny problem w przypadku flot. O ile zdecydowana większość takich aut jest ubezpieczona, to brak auta lub drogiego sprzętu i tak rodzi problemy. Główny to przestój w biznesie. Trudno wyobrazić sobie działanie firmy budowlanej, gdy znika np. droga koparka. A każdy dzień to straty, a nawet gigantyczne kary za niewywiązanie się z umowy. Stąd tak popularne dziś rozwiązanie problemu jakim jest telematyka.

Śledzisz nawet tam, gdzie nie ma zasięgu

Dzięki śledzeniu pojazdów przez GPS w czasie rzeczywistym będziesz wiedzieć przez 24 godziny na dobę, gdzie znajdują się drogie ciężarówki lub sprzęt budowlany.

W czasie rzeczywistym możesz otrzymywać również powiadomienia, kiedy ktoś manipuluje przy firmowych zasobach lub gdy są one usuwane z posesji. Złodziej wsiądzie do wozu i opuści teren firmy? Dostaniesz o tym informację. Stanie się tak np. gdy pojazd opuści teren poza wyznaczonymi godzinami i dniami.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Shutterstock

Natychmiastowe alarmy pozwalają właścicielowi lub pracownikom ochrony szybko powiadomić policję, co przyspiesza szansę na odzyskanie sprzętu. I policja potwierdza, że to jeden z najlepszych sposobów na zabezpieczenie się.

To także sposób na niższe składki ubezpieczeniowe, bo takie usługi ceni każda firma oferująca polisy.

W Polsce urządzenia do śledzenia sprzętu, zaprojektowane specjalnie pod kątem powyższych wymagań oferuje firma Verizon Connect. To nie tylko dostawca oprogramowania telematycznego, ale również urządzeń. Wytrzymały sprzęt lokalizacyjny GPS oferuje klasę ochrony IP67, żeby mogły działać w trudnych warunkach.

Firma działa w myśl zasady: zainstaluj i zapomnij. Jeśli nie chcesz ingerować w instalację elektryczną możesz wybrać zasilane wewnętrznie urządzenia lokalizacyjne z baterią wystarczającą nawet na cztery lata pracy.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© Shutterstock

Co ważne, możesz śledzić swoje pojazdy nawet wtedy, kiedy znajdują się poza zasięgiem sieci komórkowej.

To dzięki temu, że możesz wybrać transmisję GPRS przez sieć komórkową, łączność satelitarną albo ich kombinację (praca w dwóch trybach), aby uzyskać maksymalny zasięg.

Swój sprzęt i flotę można kontrolować będąc również poza biurem – przez smartfon. Wszystko dzięki aplikacji mobilnej (dostępne na platformy iOS i Android).

Więcej informacji na temat rozwiązań telematycznych Verizon Connect można znaleźć tutaj.

Partnerem treści jest Verizon Connect

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Pierwszy kontakt: Nowy VW ID. Polo i spółka to zapowiedź miejskich aut za 100 tys. zł. Widziałem czworaczki, którymi ma jeździć Europa
Pierwszy kontakt: Nowy VW ID. Polo i spółka to zapowiedź miejskich aut za 100 tys. zł. Widziałem czworaczki, którymi ma jeździć Europa
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Rowerzyści zapominają, a mandaty są jak dla kierowców. Nawet 2,5 tys.
Rowerzyści zapominają, a mandaty są jak dla kierowców. Nawet 2,5 tys.
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Nowy, elektryczny Mercedes GLC - niech stanie się światłość!
Nowy, elektryczny Mercedes GLC - niech stanie się światłość!
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy