Nie będzie pchania elektryków "na siłę" - mówi dyrektor japońskiego giganta
– Nie będziemy promować elektryków tam, gdzie nie ma na nie popytu – tłumaczy w rozmowie z Automotive News Europe Andrea Carlucci, dyrektor ds. strategii produktowej i marketingu Toyota Motor Europe. Informuje też, że trwają prace nad jednostkami spalinowymi.
W rozmowie z ANE Carlucci przyznaje, że przepisy w Europie skupiły się na promocji samochodów elektrycznych, lecz takie auta nie przyjmą się wszędzie. Kiepsko sprzedają się we Włoszech czy w Hiszpanii, świetnie w krajach nordyckich, więc trudno jest przewidzieć, jaki będzie miks napędowy w Europie.
– Mam nadzieję, że elektryki Toyoty będą mocnymi zawodnikami, ale nie będziemy promować ich tam, gdzie nie ma na nie popytu – mówi Carlucci.
Wicedyrektor przyznaje też, że na rynku znajduje się kilka opcji napędowych i każda z nich musi się dać poznać klientowi – tak, jak to było z dieslami. Jednocześnie potwierdza, że Toyota dalej pracuje nad silnikiem spalającym wodór, głównie dla klientów zainteresowanych sportowymi pojazdami linii Gazoo Racing.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mazda CX-60 - test napędu i-ACTIV AWD
Obecnie prawie 80 proc. Toyot sprzedawanych w Europie jest hybrydowych. Wkrótce taki napęd pojawi się też w najmniejszym segmencie, w modelu Aygo X. Wówczas ten współczynnik wyniesie około 90 proc. Aygo X jest drugim najchętniej wybieranym modelem w swojej klasie.
Carlucci zauważa, że kluczem do osiągnięcia jak najmniejszej emisji dwutlenku węgla byłaby popularyzacja hybryd plug-in, które przejeżdżałyby około 100 km na jednym ładowaniu. Takie są już dostępne, chociażby w pojazdach grupy VW czy – nie szukając daleko – w chińskiej Omodzie 9.
Rozmówca przyznaje, że Chińczycy imponują mu prędkością innowacji i tym, jak szybko odpowiadają na rynkowe trendy.