Nawet -20 stopni w nocy. Sprawdź jedną rzecz, inaczej będziesz żałował

Zima potrafi dać w kość kierowcom. Nie chodzi tylko o trudniejsze warunki na drodze, ale kwestie eksploatacyjne samochodu. O ile kierowcy często pamiętają m.in. o oponach czy sprawnym akumulatorze, to jest jeszcze jedna rzecz. Jeśli o niej zapomnimy, nie tylko narażamy się na koszty, ale i na niebezpieczeństwo.

Źródło zdjęć: © Autokult | Autokult

Takich mrozów nie było w Polsce już dawno. Temperatura w nocy sięgała nawet -18 stopni, a nadchodzącej nocy w niektórych miejscach termometry mogą pokazać nawet -20 stopni Celsjusza. Jeśli do tej pory nie sprawdziłeś, jaki płyn do spryskiwaczy znajduje się w twoim samochodzie, to ostatnia szansa na uniknięcie nieprzyjemności.

Teoretycznie o płyn do spryskiwaczy powinno się zadbać jeszcze jesienią, przed nadejściem pierwszych przymrozków. Kto tego nie zrobił, może potem żałować. Jeśli w układzie zalega bowiem letni płyn, możecie być pewni, że zamarznie. O ile zimowy płyn jest w stanie wytrzymać mrozy do -30, a nawet -40 stopni, tak letni zamarznie, jeśli temperatura spadnie o 5-10 stopni poniżej 0.

To może doprowadzić nie tylko do pęknięcia zbiornika, ale także uszkodzenia pompki spryskiwacza, jeśli spróbujecie spryskać szybę. W konsekwencji narażacie się nie tylko dodatkowy koszt w wysokości przynajmniej kilkuset złotych, ale także konieczność odwiedzenia serwisu. Wymiana często nie jest możliwa od ręki.

Do gry wchodzi jeszcze aspekt bezpieczeństwa. Jeśli minie was inny pojazd na mokrej drodze i ochlapie szybę wodą wymieszaną z błotem wydobywającą się spod kół, nie będziecie mieli jak wyczyścić szyby. Same wycieraczki natomiast tylko rozmażą brud i znacząco ograniczą widoczność, co może doprowadzić do wypadku.

Jak sprawdzić płyn do spryskiwaczy?

Najprostszą metodą jest znalezienie pojemnika, z którego dolewało się płyn i upewnienie się, do jakiej temperatury możemy liczyć na to, że pozostanie płynny. Często pojemnik ma większą objętość, niż zbiornika w samochodzie, przez co po uzupełnieniu płynu trochę go zostanie na dolewki. Jeśli po poprzednim uzupełnieniu wyrzuciliście pojemnik i nie jesteście pewni, jakiego płynu wówczas dolewaliście (letniego, czy zimowego), lepiej dmuchać na zimne.

Dla tych, którzy nie zadbali o odpowiedni płyn zawczasu, jedynym ratunkiem może być użycie koncentratu zimowego płynu do spryskiwaczy. W tym wypadku jednak lepiej zrobić mieszaninę zawierającą dwie porcje koncentratu i jedną porcję wody. W ostateczności można także nalać samego koncentratu do zbiorniczka, aby zdecydowanie obniżyć temperaturę zamarzania.

Jedynym nieprzyjemnym skutkiem ubocznym może być w tym przypadku mocny zapach. Należy także upewnić się, że możecie użyć koncentratu bez rozcieńczania. Są bowiem takie, które w dużym stężeniu mogą powodować uszkodzenia lakieru.

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów