Napęd, w który naprawdę wierzyłem, otrzymał kolejny cios. Powód jest prozaiczny – pieniądze [felieton]

Czysty transport, szybkie tankowanie i woda z rury wydechowej. Tak malowała się przyszłość motoryzacji wodorowej, za którą bardzo trzymałem kciuki. Teraz ta wizja mocno się oddala. Mercedes wycofuje się z rozwoju napędu wodorowego.

Może tego nie widać, ale to Mercedes GLC na wodór.Może tego nie widać, ale to Mercedes GLC na wodór.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański

Dystrybutor kończy pompowanie wodoru do zbiornika, a ja bębnie palcami o dach samochodu. Na stacji w Berlinie jestem jedynym podjeżdżającym do punktu tankowania wodoru, ale sama operacja przypomina tankowanie rozpowszechnionego w Polsce LPG. Jedyna różnica polega na tym, że pojawia się mokra plama pod autem - opróżniłem bowiem zbiornik z czystą wodą, która jest efektem ubocznym jazdy. Odpinam wąż, wsiadam do samochodu i w całkowitej ciszy kieruję się w stronę autostrady. Mam paliwa na kilkaset kilometrów.

Wodorowa Toyota Mirai - tankowanie nie jest specjalnie spektakularne.
Wodorowa Toyota Mirai - tankowanie nie jest specjalnie spektakularne. © fot. Mateusz Lubczański

Wówczas jeździłem jedynym autem wodorowym zarejestrowanym w Polsce – Toyotą Mirai, ale i Mercedes nie pozostawał w tyle, bowiem rok temu zaprezentował GLC na wodór. Mateusz Żuchowski miał okazję się nim przejechać i podał bardzo ciekawe dane – wodór w ciągu 30 lat będzie zaspokajał prawie 18 proc. globalnego zapotrzebowania na energię, a Mercedes chciał dalej eksperymentować z ogniwami. Robi to przecież od 30 lat, a raczej - robił, bowiem program rozwoju samochodów wodorowych został wygaszony. To po części efekt słabych wyników - zyski Daimlera z pierwszego kwartału są mniejsze o 70 proc.!

Na razie program dotyczy samochodów osobowych, właśnie pokroju GLC, które i tak nie były sprzedawane, a zaledwie wypożyczane podmiotom działającym w tej branży. Wyprodukowanie takiego auta to przynajmniej dwa razy wyższy koszt niż w przypadku pojazdu elektrycznego, choć zasada ich działania jest mniej więcej taka sama.

Samochód wodorowy to tak naprawdę "elektryk" z bardzo małą baterią, do której ładowania wykorzystuje się wodór. W ogromnym skrócie - wystarczy do ogniwa doprowadzić to paliwo i tlen, a efektem końcowym będzie wydzielenie się energii i powstanie wody. Jednak samo uwięzienie wodoru w zbiorniku jest nie lada wyczynem, bowiem ten pierwiastek "przeciska" się przez niemal każdy materiał.

Volkswagen woli "tradycyjne" elektryki. Oto dlaczego.
Volkswagen woli "tradycyjne" elektryki. Oto dlaczego. © mat. prasowe

Swoje wątpliwości dotyczące wodoru wyraził również Volkswagen - zauważył, że wydajność energetyczna całego procesu uzyskiwania i tankowania wodoru jest, no cóż, śmiesznie niska. By uzyskać wodór (czysty, nadający się do tankowania), trzeba przeprowadzić elektrolizę, gaz skompresować, przetransportować, zatankować i znów "przerobić" na prąd. Elektryka wystarczy po prostu naładować.

Czy to koniec rozwijania tak obiecującej technologii?

Nie do końca. W Niemczech wodorem interesuje się jeszcze BMW, ale i tu - pomiędzy słowami - da się zauważyć niepewność. Klaus Froehlich, szef rozwoju BMW stwierdził, że wodór będzie czwartym filarem motoryzacji, jeśli mowa o układach napędowych. Marka szykuje się przecież do wypuszczenia kilku egzemplarzy X5 napędzanych w ten sposób. Jednocześnie Froehlich zauważa, że technologia jest ok. 10 lat za "elektrykami".

W wodór wierzy Toyota i Hyundai, którzy ciągle sprzedają i rozwijają wodorowe samochody. I wierzy też Polska (dokładniej LOTOS), bowiem już za rok mają powstać dwie stacje tankowania samochodów napędzanych wodorem – w Warszawie i Gdańsku. Mówiono nawet o szlaku stacji w Polsce, który funkcjonowałby jeszcze przed 2030 rokiem. Krok Mercedesa nagle stawia to wszystko jednak pod znakiem zapytania.

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów