Nalepka pod maską – co oznacza i dlaczego warto ją sprawdzić?
Pod maską większości współczesnych aut znajduje się nalepka z oznaczeniem R134a lub R1234yf. Przy zakupie używanego auta warto zwrócić na to uwagę, ponieważ serwisowanie może być znacznie droższe.
R134a i R1234yf to oznaczenia czynników chłodniczych stosowanych w klimatyzacji. R134a to starszy czynnik, który od lat 90. był powszechnie używany w samochodach na naszym rynku. R1234yf to "nowy typ", choć stosowany od około 10 lat, szeroko pojawił się w samochodach w 2017 roku. Dotyczyło to jednak aut z nową homologacją, co oznacza, że starsze modele mogły być nadal produkowane z użyciem poprzedniego czynnika.
Przejście na nowy czynnik
W latach 2015-2020 nastąpiło stopniowe przejście na nowy czynnik, nawet w modelach wcześniej homologowanych. To istotny okres dla osób kupujących używane auta wyprodukowane w tym czasie.
Jeśli chodzi o różnice praktyczne, użytkownik pojazdu zauważy trzy główne aspekty. Po pierwsze, nowy czynnik jest mniej wydajny od starego, co oznacza, że klimatyzacja będzie bardziej obciążać silnik.
Po drugie, wymiana czynnika w serwisie jest prawie dwa razy droższa. Choć różnice nie są ogromne, to jednak istnieją. W jednym z warsztatów obsługujących oba typy klimatyzacji zapytałem o cenę usługi dla samochodu z układem o pojemności 500 gramów.
Podłączenie maszyny do czynnika R134a kosztuje w tym serwisie 150 zł, a do R1234yf 200 zł. 100 g czynnika starego typu kosztuje 30 zł, a nowego 60 zł. Łączny koszt wymiany czynnika wynosi 300 zł dla starego i 500 zł dla nowego. Różnica w całym serwisie (bez wymiany filtra) to 200 zł, ale koszt samego czynnika to już dwukrotna różnica. Proces serwisowy jest jednak identyczny.
Problemy z naprawami
Ostatnią kwestią są naprawy. Układy klimatyzacji z czynnikiem R1234yf są według mechaników bardziej awaryjne, co często dotyczy kompresorów i nieszczelności. Jak duża jest różnica?
Stare klimatyzacje mogą działać bez serwisu nawet do 10 lat. Po tym czasie zazwyczaj wystarczy wymienić czynnik, choć warto serwisować je co dwa lata. Nowe układy często wymagają poważniejszych napraw przed upływem 10 lat, co stanowi znaczącą różnicę.