Maserati nigdzie się nie wybiera. MCPura jest tego najlepszym dowodem

W ostatnich miesiącach pojawiało się wiele plotek i spekulacji dotyczących dalszych losów Maserati, wliczając w to doniesienia o możliwej sprzedaży i wydzieleniu spod skrzydeł koncernu Stellantis. Ostatecznie jednak zdementowano te doniesienia. Tymczasem Maserati nadal robi swoje, o czym świadczy najnowsza premiera.

MCPura to ewolucja dobrze znanego modelu MC20, wykorzystująca te same rozwiązania techniczne i wyjątkowy, trzylitrowy silnik V6 Nettuno o mocy 630 KM, co przy wadze poniżej 1500 kg zapewnia świetny stosunek mocy do masy. Maserati twierdzi, że wartość 2,33 kg na KM jest rekordem w klasie. To efekt zastosowania monokoku z włókna węglowego znanego już z MC20.

W MCPura do lekkiej konstrukcji dorzucono również udoskonaloną aerodynamikę będącą wynikiem współpracy z Dallarą - jednym z najbardziej utytułowanych dostawców nadwozi dla motorsportu. Ma to swoje odzwierciedlenie w zmodyfikowanym kształcie przodu, progów, dokładek i spojlerów.

Zmiany owocują nie tylko świeższym wyglądem, ale i imponującymi osiągami. Prędkość maksymalna wynosi ponad 325 km/h, a pierwsza setka pojawia się na liczniku po 2,9 s. Co warte odnotowania, ekstremalnie sportowe parametry nie oznaczają rezygnacji z komfortu. Mimo purystycznego charakteru, wyposażenie nie rozczarowuje.

Na pokładzie znajdziemy multimedia Maserati Intelligent Assisant oparte na technologii Android Automotive czy system audio Sonus Faber z 12 głośnikami. Do tego należy wspomnieć o alcantarze, którą pokryto większość elementów wnętrza i bogatych możliwościach personalizacji pojazdu.

Producent przewidział aż 10 atrakcyjnych kolorów nadwozia, w tym zupełnie nowy Devil Orange. Pozostałe, Grigio Incognito, Grigio Mistero, Nero Essenza, Bianco Audace, Blu Infinito, Rosso Vincente, Giallo Genio, Verde Royale i Night Interaction znane są już z gamy MC20. Na premierę wybrano specjalny, tęczowy lakier AI Aqua Rainbow.

MCPura będzie dostępne zarówno w zamkniętej wersji Coupe, jak i otwartej Cielo z elektrycznie chowanym dachem. Włosi nie pochwalili się jeszcze cenami ani liczbą egzemplarzy przewidzianych do produkcji. Jak dowiedzieliśmy się podczas pokazu przedpremierowego, wszystko będzie zależeć od popytu.