Kary za tablice rejestracyjne. Kierowcy nie zdają sobie sprawy jak są wysokie

Na drogach chyba każdy widuje samochody z pewnymi nieprawidłowościami dotyczącymi tablic rejestracyjnych. Te najdroższe auta często w ogóle nie mają tablic, inne mają tablice nielegalne, a jeszcze inne zamontowane w takim miejscu, że można się tylko zastanawiać, co autor miał na myśli. Tymczasem od 2021 roku przepisy dotyczące tablic zmieniły się radykalnie, a kary są wyjątkowo surowe. Kierowcy nie zdają sobie sprawy z konsekwencji.

Najrzadszym procederem jest zasłanianie tablicy rejestracyjnej w taki sposób, by stała się ona nieczytelna. Za taki czyn grozi mandat 500 zł.

Taką samą kwotą może zostać ukarany właściciel pojazdu, w którym tablice są ozdobione. Jakakolwiek nalepka na tablicy jest już takim wykroczeniem. Choć w pewnych przypadkach może być to traktowane jako przestępstwo, o czym piszę w dalszej części tekstu.

Wykroczeniem "wartym" również 500 zł jest umieszczanie tablic w innym miejscu niż konstrukcyjnie do tego przeznaczone. Dotyczy to sytuacji, gdy tablica znajduje się np. za szybą lub jest przeniesiona z klapy bagażnika na zderzak, albo na dach. Często stosują to osoby modyfikujące pojazdy.

Mniejszą grzywną zagrożeni są kierowcy, którzy stosują tzw. tablice zmniejszone, przeznaczone do pojazdów m.in. ze Stanów Zjednoczonych. Są one krótsze, dzięki temu mieszczą się w miejsca montażu tablic samochodów spoza Unii Europejskiej, ale jeśli miejsce montażu jest odpowiednie dla standardowej tablicy rejestracyjnej, to kierowca może dostać za to mandat do 500 zł, stracić dowód rejestracyjny, a w najgorszym przypadku sprawa trafi do sądu za złożenie oświadczenia niezgodnego z prawdą.

Przypominamy, że aby ubiegać się o mniejsze tablice, należy złożyć oświadczenie w urzędzie wydającym je, że samochód nie ma miejsca na tablice standardowe. Przez mniejszą liczbę znaków liczba tablic zmniejszonych jest ograniczona, więc wydaje się je w wyjątkowych okolicznościach.

Za brak tablicy rejestracyjnej grozi grzywna z art. 94. § 2. za poruszanie się pojazdem bez dopuszczenia do ruchu. W polskim prawie pojazd dopuszczony do ruchu to taki, który ma legalne tablice z hologramem i dowód rejestracyjny. Zatrzymany dowód rejestracyjny powoduje brak dopuszczenia do ruchu, tak samo jak zdjęcie tablic.

Pod ten sam przepis podchodzi również jazda z tablicami rejestracyjnymi z innego kraju, jeśli straciły one ważność. Tu uwaga na handlarzy, którzy sprzedają samochody niezarejestrowane w Polsce i przekonują hasłem "można wracać na kołach". Może to być bardzo kosztowny powrót.

Grzywna za takie wykroczenie to minimum 1500 zł, a górna granica to 30 000 zł. Jeśli kierowca zostanie w ciągu dwóch lat drugi raz przyłapany na jeździe bez tablic, to grozi mu minimum 3000 zł grzywny. Można go też ukarać aresztem.

Najcięższą karą zagrożony jest użytkownik pojazdu, który ma zamontowane tablice podrabiane lub z innego pojazdu, bo tu już podlega się nie pod kodeks wykroczeń, lecz kodeks karny. Dolną granicą jest kara pozbawienia wolności na 3 miesiące, a górną 5 lat.

Tej samej karze podlega osoba, która tak przerabia tablicę rejestracyjną, by nie można było odczytać prawidłowego numeru rejestracyjnego, zmieniając np. fragment znaku tablicy. To już nie jest ozdabianie zagrożone grzywną, a granica pomiędzy tymi czynami jest cienka, choć precyzyjnie opisana.

Kodeks karny precyzuje, że musi to być przerobienie tablicy "w celu użycia za autentyczną". Zatem sąd musi też uznać, że przerobienie tablicy jest celowe, a celem tym jest wprowadzenie w błąd osobę odczytującą numer rejestracyjny.