Jeep pokazał Compassa 4xe. Pod maską zupełnie nowy napęd
Nowy Compass jest dostępny z różnymi rodzajami napędu, ale najostrzejsza wersja 4xe wystąpi wyłącznie z elektrykiem.
Jeep wiąże spore nadzieje z nowym Compassem. To model, który z uwagi na wymiary i segmentową przynależność może odnieść spory sukces w Europie. Tym bardziej że ma wiele wspólnego z europejskim rodzeństwem w postaci Citroëna C5 Aircross czy Opla Grandlanda.
Pytanie tylko, czy ograniczenie oferty napędów w topowej wersji wyłącznie do elektryka nie będzie hamulcem sprzedaży? Jeep pokazał właśnie "terenowe" wydanie 4xe, które wyróżnia się bojowym wyglądem i standardowym napędem na cztery koła.
Za jego realizację odpowiadają dwa silniki - po jednym na każdej osi, o łącznej mocy 375 KM. Będą one prawdopodobnie łączone z dwoma akumulatorami do wyboru - mniejszym o pojemności 73 kWh i większym 97 kWh. Zasięgu jeszcze nie znamy, ale sprint do setki ma trwać nie więcej niż 5 sekund.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeep Wrangler Sahara 2.0 T GME 272 KM (AT) - przyspieszenie 0-100 km/h
Jeep pochwalił się za to podstawowymi danymi dotyczącymi właściwości terenowych. Wiemy, że prześwit zwiększono o 10 mm względem zwykłego Compassa, a kąty, natarcia, zejścia i rampowy wynoszą odpowiednio 27°, 31° i 16°.
Producent zadbał także o dodatkowe osłony podwozia i nadwozia, które nie tylko spełniają funkcję ochronną, ale i nadają autu bardziej bojowy wygląd. Standardem dla 4xe są również 19-calowe felgi z oponami o podwyższonym profilu. Poza tym klienci mogą liczyć na specjalną kolorystykę.
Sporo dzieje się też we wnętrzu, gdzie zastosowano specjalną tapicerkę z poliuretanową powłoką o podwyższonej odporności na brud i wodę. Na podłodze znajdziemy natomiast gumowe maty.
Szczegółową specyfikację na polski rynek powinniśmy poznać jeszcze w tym roku. Ceny również, a to od nich w dużej mierze zależy sukces modelu. Obecnie za najtańszego Compassa "w prądzie" trzeba zapłacić 214 200 zł. Wersja 4xe z pewnością będzie droższa.