Jedziesz na urlop? Uważaj na ceny paliw przy głównych trasach
Wybierający się na urlop kierowcy przed wyjazdem często szukają promocji na paliwo. W długiej trasie z baku ubywa jednak boleśnie szybko i trzeba uzupełnić jego stan. Wiele osób robi to na stacji przy autostradzie czy drodze krajowej. I płaci jak za zboże.
Czy uznalibyście za skandal, gdyby cena paliwa nagle wzrosła niemal o złotówkę za litr? Oczywiście, że tak. Takie podwyżki na razie nam nie grożą, ale nie znaczy to, że nie można zapłacić za paliwo koszmarnie dużo. Wystarczy wybrać niewłaściwą stację. Na przykład taką przy autostradzie lub drodze ekspresowej.
Otrzymanie koncesji na działalność w takim miejscu jest wymagające z ekonomicznego punktu widzenia. Często operator musi samodzielnie zbudować część infrastruktury i podpisać umowę na wiele lat. Odbija się to na cenach paliw. W momencie pisania tego materiału średnia cena benzyny 95, według danych serwisu e-petrol, wynosiła 5,91 zł/l, a cena oleju napędowego - 6,05 zł/l.
O ile więcej zapłacimy przy drodze szybkiego ruchu? Na drodze ekspresowej S8, w zależności od stacji, cena benzyny 95 dochodziła do 6,26 zł/l, natomiast cena oleju napędowego - do 6,42 zł/l. Oznacza to różnicę rzędu 30-40 gr na litrze, co przy 50-litrowym zbiorniku daje wydatek większy o 15-20 zł.
Polska nie jest tu jedyna. Według danych zebranych przez niemiecki automobiklub ADAC u naszych zachodnich sąsiadów cena paliwa na stacjach przy autostradach jest średnio o ok. 26 proc. wyższa niż krajowa średnia. ADAC przeprowadziło nawet ankiety wśród kierowców. Jak się okazało, aż 82 proc. Niemców zjeżdża z trasy szybkiego ruchu, żeby zatankować taniej. Nawet jeśli oznacza to stratę czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy kontakt z BMW M2 CS: najmniejsze M za pół miliona złotych!
Jak jest w innych krajach? Postanowiłem sprawdzić, jak wygląda to podczas przejazdu z Polski do niezwykle popularnego miejsca spędzania urlopu – Chorwacji. Na słowackiej autostradzie pomiędzy Preszowem a granicą z Węgrami jedna ze stacji oferowała benzynę 95 po 1,559 euro/l, a olej napędowy po 1,544 euro/l.
Tymczasem według serwisu e-petrol na słowackich stacjach średnia cena benzyny 95 wynosi 1,54 euro/l, a oleju napędowego 1,45 euro/l. O ile cena benzyny była zbliżona, tak w przypadku diesla na każdym litrze różnica wyniosłaby ok. 40 gr, co przy 50-litrowym baku daje, podobnie jak u nas, 20 zł.
Według e-patrol średnie ceny paliwa na węgierskich stacjach wynoszą 590,50 forintów/l dla benzyny 95 oraz 600,80 forintów/l w przypadku oleju napędowego. Na wiodącej przez cały ten kraj autostradzie ceny wyniosły od ok. 639 do 645 forintów/l dla benzyny 95 oraz od ok. 656 do 663 forintów/l dla oleju napędowego. Tutaj różnice na każdym litrze wyniosłyby więc w przeliczeniu ok. 0,58 do nawet 0,66 gr, co przy założonym baku daje nawet ponad 30 zł.
Niespodzianka czeka turystów w Chorwacji. Zdecydowana większość państw przyzwyczaja podróżnych do zdecydowanie wyższych cen paliwa na stacjach przy autostradach. Tymczasem w Chorwacji paragon może zaskoczyć, bo najczęściej cena przy autostradzie będzie dokładnie taka sama, jak w dowolnej miejscowości po zjechaniu z drogi szybkiego ruchu.
Według serwisu e-petrol w momencie pisania tego materiału średnia cena benzyny 95 w Chorwacji wynosiła 1,45 euro/l, a oleju napędowego 1,38 euro/l. Tymczasem na przyautostradowej stacji, na której tankowałem za benzynę trzeba było zapłacić 1,45 euro/l, a za olej napędowy 1,38 euro/l, czyli dokładnie tyle, ile wynosi średnia.
Nie da się ukryć, że polityka takich samych cen paliwa na autostradzie i poza nią ma swoje zalety. Kierowcy nie zjeżdżają z autostrady, by zatankować, co przekłada się na większą płynność ruchu. Nie ma też przypadków prób dojechania "na oparach" do końca założonego odcinka autostrady. Taka jazda może zaowocować unieruchomieniem samochodu po skończeniu się paliwa w baku i powstaniem zagrożenia na autostradzie.
W Polsce cen na autostradach jak wszędzie zapewne długo jeszcze nie zobaczymy. Chyba zostawię sobie więc paragon z Chorwacji na pamiątkę.