Nawet 20 mln zł za sztukę. Wszystkie pięć kupił jeden człowiek
Podczas Monterey Car Week 2025 można było odnieść wrażenie, że czas się cofnął. Na kalifornijskim wydarzeniu odsłonięto bowiem GMA S1 LM, którego bez skrupułów można określić wskrzeszeniem Mclarena F1 GTR. Jeśli nabraliście ochoty na zakup, muszę was jednak rozczarować.
Gordon Murray nie przestaje zaskakiwać i fascynować. S1 LM to jego nowe dzieło, będące współczesną interpretacją legendarnego McLarena F1, który triumfował w Le Mans w 1995 r. Samochód łączy elementy projektów F1 oraz GMA T50 i T50S, ale najmocniejsze nawiązania stylistyczne poczyniono względem pierwszego z aut.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plebiscyt Samochód Roku Wirtualnej Polski 2025
Widać to głównie po pasie tylnym, gdzie zagościły nie tylko sąsiadujące ze sobą cztery końcówki wydechu, ale także charakterystyczne cztery światła "zakryte" poziomą siatką. Dodajmy do tego pięcioramienne felgi, jak w F1, wyraźne, wznoszące przetłoczenia na drzwiach i wlot powietrza na dachu, a otrzymamy fantastyczny samochód z najlepszymi, historycznymi smaczkami.
Wnętrze auta zaprojektowano tradycyjnie w trzyosobowej konfiguracji, z miejscem kierowcy na środku. Za plecami pracuje natomiast wolnossące V12 o pojemności 4,3 l, które generuje aż 709 KM, co przy masie wynoszącej skromne 1000 kg zapewni oszałamiające osiągi. Całość wędruje na tylne koła za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni manualnej,
Jak twierdzi twórca, jest to "hardkorowa konfiguracja stworzona z myślą o torze, która oddaje hołd ponadczasowemu pięknu oryginalnego projektu F1". S1 LM jest pierwszym autem z firmowej dywizji Gordona Murraya - Special Vehicles - która ma zajmować się tworzeniem ultraekskluzywnych i bardzo limitowanych aut.
Nowe dzieło nie będzie więc częstym widokiem na ulicach - powstanie bowiem tylko 5 egzemplarzy. Co ciekawe, wszystkie auta zakupił... jeden klient. Cena pozostaje tajemnicą, ale z pewnością niska nie była. Biorąc pod uwagę, że T50 kosztował 5 lat temu ok. 11,6 mln zł bez podatku, tu możemy spokojnie mówić o kwocie rzędu 15-20 mln zł za egzemplarz.