GMA T.33 to kolejny majstersztyk Murraya. Ma V12, które kręci się jak szalone

Genialny konstruktor Gordon Murray, który ma na koncie m.in. McLarena F1, pokazał kolejny model z serii Gordon Murray Automotive. To T.33. Auto ma wiele wspólnego z wcześniejszym T.50. Jest jednak znacznie bardziej cywilizowany.

Skromne nadwozie skrywa kilka niespodzianekSkromne nadwozie skrywa kilka niespodzianek
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / GMA
Aleksander Ruciński

Cały nakład T.50 sprzedał się na pniu, więc Murray zachęcony sukcesem swojego hiperauta postanowił rozszerzyć ofertę o kolejną propozycję. Tak powstał T.33, który jest znacznie prostszą konstrukcją, choć nadal blisko spokrewnioną ze starszym bratem.

Obłe nadwozie o nieskomplikowanych kształtach nie jest już ozdobione montowanym z tyłu wiatrakiem, który ma zapewniać większy docisk. Skrywa jednak ten sam 3,9-litrowy silnik V12 Coswortha zdolny kręcić się aż do 11.100 obr./min. To o 400 obr./min mniej niż w T.50, ale wciąż szokująco wysoko.

Opisywana jednostka generuje 615 KM mocy i 451 Nm maksymalnego momentu, który trafia na tylne koła za pośrednictwem 6-stopniowej przekładni manualnej lub opcjonalnej sekwencyjnej. Taki zestaw przy masie własnej 1100 kg to gwarancja więcej niż dobrych osiągów, choć Murray na razie nie pochwalił się twardymi danymi.

Auto powinno jednak jeździć jak marzenie. Nie tylko na prostych, gdyż konstrukcja nadwozia i zawieszenia obiecuje wiele. Murray zdecydował się na półstrukturalny montaż układu napędowego, co ma zaowocować większą sztywnością. Oznacza to np., że tylne zawieszenie jest zamontowane bezpośrednio do obudowy skrzyni biegów. Sama karoseria, jak i wiele podzespołów została oczywiście wykonana z włókna węglowego.

GMA T.33
GMA T.33 © mat. prasowe / GMA

Na pokładzie jest też zawieszenie z podwójnymi wahaczami dla każdego z kół, ceramiczne hamulce Brembo, lekkie felgi w rozmiarze 19 cali z przodu i 20 cali z tyłu oraz... hydrauliczne wspomaganie układu kierowniczego - tak rzadkie w dzisiejszych czasach, lecz podobno zapewniające lepsze wrażenia z jazdy.

W kontrze do zaawansowanych rozwiązań stoi wizualny minimalizm. Nadwozie wygląda na nieskomplikowane. W rzeczywistości jednak skrywa szereg aerodynamicznych niespodzianek w dolnej części karoserii, których zadaniem jest "przysysanie" pojazdu do nawierzchni. Murray postawił na dyskrecję zamiast oczywistych, wielkich spojlerów.

Ta kierownica nie spodoba się każdemu
Ta kierownica nie spodoba się każdemu © mat. prasowe / GMA

Skromnie jest też w kabinie, w której znajdziemy tylko najpotrzebniejsze instrumenty. No i kierownicę jak wyjęta z autobusu. Cóż, nawet w najlepszych konstrukcjach zdarzają się jakieś wpadki. Sądzę jednak, że klienci będą w stanie się z tym pogodzić.

Tu warto odnotować, że T.33 jest autem klasy GT zaprojektowanym także z myślą o codziennym użytkowaniu. Poza osiągami nie powinno więc zabraknąć choćby minimalnego komfortu.

Mimo wszystko nie będzie to opcja dla pozerów, lecz raczej świadomych i przede wszystkim bardzo zamożnych użytkowników. Chętni muszą wyłożyć na stół aż 1,37 mln funtów, licząc, że zmieszczą się w puli 100 egzemplarzy zaplanowanych do produkcji. Potem nie zostaje już nic innego jak czekać do 2024 roku na pierwsze dostawy.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/35] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny