Ekstremalne crash testy Volvo. Z wysokości 30 m zrzucili 10 nowych aut

10 nowiutkich volvo spadło z wysokości 30 m w służbie ludzkości. Szwedzki producent w nietypowy sposób wsparł ekipy ratunkowe, ofiarując im świeże, nowoczesne auta do ćwiczeń. To pierwszy tak ekstremalny crash test w historii marki.

Volvo rozbiło łącznie 10 nowych aut.Volvo rozbiło łącznie 10 nowych aut.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

Służby ratunkowe zazwyczaj wykorzystują w ćwiczeniach stare, zdezelowane pojazdy, które i tak trafiłyby na złom. Tym razem jednak było inaczej. Wszystko za sprawą Volvo, które dostarczyło 10 fabrycznie nowych pojazdów ze swojej gamy oraz dźwig zdolny podnieść je na wysokość 30 m.

Wszystko po to, by doprowadzić do spektakularnych uszkodzeń. Przedstawiciele Volvo nie ukrywają, że zależało im, by jak najmocniej rozbić testowane pojazdy, a zrzucenie ich z dużej wysokości było gwarancją uzyskania pożądanych rezultatów. Auta lądowały na twardej powierzchni pod różnymi kątami, by jak najlepiej odwzorować realne warunki. Po rozbiciu oddano je do dyspozycji służb ratunkowych.

Współczesne samochody stanowią znacznie większe wyzwanie dla hydraulicznych narzędzi, rozpieraków i nożyc wykorzystywanych przez ratowników. Powodem jest wysoka sztywność nadwozia i wytrzymalsza stal, z której budowane są nowe, bezpieczne auta. Jak twierdzą przedstawiciele marki, stal borowa stosowana w nowych modelach Volvo to wyjątkowo trudny materiał, jeśli chodzi o cięcie i zginanie.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© mat. prasowe

Obcowanie z wrakami nowoczesnych aut to dobra okazja dla ratowników do zaktualizowania dotychczasowej wiedzy i przygotowanie planów działania, które mogą przydać się w akcjach związanych z realnymi wypadkami.

"Od wielu lat ściśle współpracujemy ze szwedzkimi służbami ratowniczymi" – mówi Håkan Gustafson, doświadczony pracownik działu badającego wypadki drogowe w Volvo Cars. "Dzieje się tak, ponieważ mamy ten sam cel: zapewnić wszystkim bezpieczeństwo na drogach. Mamy nadzieję, że nikt nigdy nie będzie musiał doświadczyć najpoważniejszych wypadków. Ale nie wszystkich wypadków da się uniknąć, dlatego ważne jest, aby istniały metody pomagające ratować życie, gdy już do nich dojdzie."

Pomóż nam tworzyć Autokult!

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/7] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy
Test: Ineos Grenadier – jeszcze lepszy i do tego tańszy