Duże różnice w cenach nowych Alf Romeo. Najmocniejszą Giulię kupisz prawie o 100 tys. zł taniej!

Nie od dziś wiadomo, że samochody marki Alfa Romeo nie sprzedają się w Polsce najlepiej, a ceny wcale nie są niskie. Jednak realia rynkowe pokazują, że cenniki nie mają nic wspólnego z rzeczywistą wartością. Różnica kilkudziesięciu tysięcy złotych to norma. Zebrałem też dla was pierwsze opinie o Giulii i Stelvio, bo często pytacie, czy warto je kupić.

Alfa Romeo Giulia VeloceAlfa Romeo Giulia Veloce
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Marcin Łobodziński

Zaglądając w cenniki Alfy Romeo można się zniechęcić do zakupu pięknego sedana Giulia, czy nie mniej ładnego SUV-a Stelvio. Nawet nie chodzi o to, że ceny są wysokie, ale o to, że za podobne pieniądze można kupić auto tej samej klasy, ale marek, które mają lepszą opinię, które też znacznie mniej stracą na wartości. Jednak cennik w przypadku Alfy Romeo może być daleki od rzeczywistej wartości auta, bo tę kreuje popyt. Można kupić alfę taniej o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wystarczy jedno wyrzeczenie – rocznik produkcji.

Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio
Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio © fot. mat. prasowe

Choć mamy już za sobą pierwsze półroczne 2018 roku, to u dilerów wciąż stoją samochody wyprodukowane w 2017. To nadal nowe auta, które czekają na klientów niekiedy w fenomenalnych cenach.

Przykład – Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio z 510-konnym silnikiem V6 turbo kosztuje u jednego z dilerów 333 tys. zł. Dla porównania, wg cennika na rocznik 2018, za ten model musicie zapłacić 385 800 zł, ale bez wyposażenia dodatkowego, które macie w gotowym już pojeździe. Szybka kalkulacja wskazuje, że same opcje w tym egzemplarzu są warte blisko 45 tys. zł. Razem daje to różnicę ok. 97 tys. zł! Na samochodzie, który zasadniczo jeździ tak samo, tylko jest o rok starszy, ale wciąż nowy.

Alfa Romeo Giulia Veloce
Alfa Romeo Giulia Veloce © fot. mat. prasowe

Zakup moim zdaniem optymalnej wersji tego modelu, czyli 2.0 Turbo Veloce, nie musi wcale kończyć się przekroczeniem kwoty 200 tys. zł i to już z dodatkowym wyposażeniem za kilkanaście tys. zł. Różnica w cenach rynkowych do cennikowych to od 30 do 50 tys. zł w przypadku tylko tej wersji. Najtańsze nowe Veloce można kupić już za ok. 180-190 tys. zł.

Z tym samym 280-konnym silnikiem kupicie za około 200-220 tys. zł solidnie doposażone alfy romeo stelvio executive, które według cennika kosztują od 227 tys. zł bez wyposażenia dodatkowego. Nie inaczej wygląda sytuacja z kompaktowymi alfami romeo giuliettami.

Czy nowych aut włoskiej marki należy się bać? Opinie o Alfie Romeo Giulia i Stelvio

To pytanie zaskakująco często do mnie wraca. Tak, jeździłem zarówno Giulią, jak i Stelvio. Poza drobnymi mankamentami, które wynikają najwyraźniej z włoskiego podejścia do projektowania samochodów, uważam, że są bardzo dopracowane. Zwłaszcza technicznie.

Alfa Romeo Stelvio
Alfa Romeo Stelvio © fot. mat. prasowe

Silniki – miałem do czynienia tylko z 280-konnymi benzyniakami – są dynamiczne w obu modelach, dają mnóstwo frajdy z jazdy, a do tego potrafią zaskoczyć niskim spalaniem. Zwłaszcza w Giulii. Mogłyby tylko pracować na wolnych obrotach jak turbobenzyny, a nie turbodiesle. Jednak pytanie zawsze dotyczy kwestii eksploatacyjnych.

Uważam, że jest jeszcze trochę zbyt wcześnie na jednoznaczną, wartościową opinię o tych samochodach, bo od premiery Giulii minęły raptem dwa lata. Młodsze Stelvio to technicznie niemal ten sam model. Początkowo pojawiło się mnóstwo drobnych usterek elektryki, czujników, wyskakiwały błędy, a dziennikarze wielokrotnie narzekali, że ich test zakończył się awarią samochodu. Jednak choroby wieku dziecięcego zaczynają ustępować.

Alfa Romeo Stelvio
Alfa Romeo Stelvio © fot. mat. prasowe

Zgłębiając temat, zasięgnąłem opinii dwóch mechaników pracujących w serwisie Alfy Romeo, którzy z oczywistych względów nie chcą zdradzać swojej tożsamości. Sami potwierdzili i zgodnie powtarzają, że na początku auta "psuły się na potęgę", ale dotyczy to bardziej Giulii. Jednak mało która awaria była rzeczywiście poważna - zazwyczaj wymieniano czujniki lub na nowo wgrywano program sterujący pracą silnika.

Zastrzeżenia są wciąż do sytemu multimedialnego oraz szarpiącej skrzyni biegów, co sam też zauważyłem podczas jednego z testu. Zdaniem jednego z mechaników ten typ po prostu tak ma i wcale się nie zdziwi, jeśli w niedługim czasie pojawią się programy poprawiające jej sterowanie, bo tylko w tym tkwi problem. Nie narzeka się natomiast na pracę automatu w wersjach wysokoprężnych.

Generalnie więc zakupu Giulii i jej młodszej siostry Stelvio nie należy się już obawiać, a trochę wyolbrzymione opinie o ich usterkowości są głównie wynikiem pierwszych chorób wieku dziecięcego. Jak te modele będą się spisywały za kilka lat – tego na razie nie wiadomo i trudno jakkolwiek przewidywać. Rynek wtórny dla nich w praktyce jeszcze nie istnieje.

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach