Dramatyczna zmiana w samochodach. Są nowocześniejsze, a wyniki coraz gorsze
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak samochody zmieniły się w ciągu ostatnich 20-30 lat? Jednym z pierwszych stwierdzeń, jakie przyszłyby wam do głowy, byłoby to, że stały się bardziej bezpieczne. Z pewnością, ale tylko dla osób, które w nich siedzą. Okazuje się, że pod względem widoczności sytuacja jest dramatyczna.
W latach 2015-2024 liczba wypadków z udziałem rowerzystów spadła w Polsce o 23 proc. W tym samym czasie liczba zdarzeń z udziałem pieszych na przejściach spadła o blisko 39 proc., ale liczba wszystkich wypadków drogowych zmalała aż o 53 proc. Skąd ta dysproporcja? Dlaczego liczba wypadków z niechronionymi uczestnikami ruchu nie spada równie szybko jak liczba wszystkich zdarzeń drogowych? Odpowiedź – przynajmniej częściowo – może tkwić w samych samochodach. Tak przynajmniej wynika z amerykańskich badań.
Niechronieni uczestnicy ruchu, a więc przede wszystkim piesi i rowerzyści, są najbardziej narażeni na potrącenie z powodu słabej widoczności z miejsca kierowcy samochodu. Jeśli myśleliście, że na przestrzeni ostatnich lat w autach, które przecież stają się coraz bezpieczniejsze, pod tym względem też coś się poprawiło, to jesteście w grubym błędzie. Tak wynika z badań widoczności przeprowadzonych przez amerykańską organizację IIHS, zajmującą się bezpieczeństwem w ruchu drogowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy C‑HR, teraz z plusem. Toyota pokazała kolejną wersję hitu
Zdaniem IIHS-u na przestrzeni ostatnich lat widoczność kierowcy w samochodach uległa znacznemu pogorszeniu. W badaniach użyto metody opracowanej przez Volpe Center. Pod uwagę wzięto popularne samochody dostępne na amerykańskim rynku w 1997 r. oraz w 2023 r., a badania koncentrowały się na widoczności w promieniu 10 m od samochodu (w zakresie 180 stopni). To dystans, jaki pozwala na zatrzymanie pojazdu przy prędkości 10 mil na godzinę (16 km/h), charakterystycznej podczas zakręcania na skrzyżowaniu. Jakie były rezultaty?
Ja informuje IIHS, w przypadku trzech popularnych SUV-ów widoczność spadła średnio o 58 proc. Mniejszy spadek – wynoszący 17 proc. – zanotowano w przypadku pickupów, ale tu rezultat dla aut z 1997 r. był już fatalny. W przypadku analizowanych samochodów tradycyjnych segmentów spadek widoczności wyniósł zaledwie 8 proc.
Najbardziej spektakularny spadek nastąpił w przypadku Hondy CR-V. W przypadku samochodu z 1997 r. kierowca widział 68 proc. przestrzeni w promieniu 10 metrów od samochodu. W modelu z 2022 r. było to jedynie 28 proc. przestrzeni. W przypadku Chevroleta Suburbana z 2000 r. oraz z 2023 r. wartości te wynosiły odpowiednio 56 proc. oraz 28 proc. Dla Forda F-150 z 1997 r. oraz z 2015 r. było to 43 proc. oraz 36 proc.
Najmniejsze różnice zanotowano w tzw. tradycyjnych segmentach. W USA oznacza to raczej sedany. Honda Accord z 2003 r. pozwalała zobaczyć 65 proc. pola o średnicy 10 m od samochodu. Model z 2023 r. – 60 proc. Z kolei Toyota Camry z 2007 r. oraz z 2023 r. odpowiednio 61 proc. oraz 57 proc.
Skąd tak duże zmiany w polu widzenia kierowcy w przypadku SUV-ów czy pickupów? Według IIHS-u źródeł problemu jest kilka. Należy do nich zaliczyć szersze słupki, większe lusterka, a także maskę o wyższym niż kiedyś przebiegu i bardziej pionowym froncie. Wszystkie te elementy mogą zasłonić pieszego przy dojeżdżaniu do skrzyżowania czy przejścia dla pieszych. W efekcie nawet kierowca, który stara się zwracać uwagę na niechronionych uczestników ruchu, może doprowadzić do wypadku.