Pokazują telefon. Potem muszą wracać z urlopu, by odzyskać auto
Aplikacja mObywatel miała ułatwić życie kierowcom, zastępując tradycyjne dokumenty. Jednak na urlop - nawet w Polsce - lepiej weź dowód rejestracyjny. Inaczej w przypadku odholowania samochodu możesz mieć duży problem.
Wystarcza do pierwszego "ale"
Aplikacja mObywatel miała być pełnoprawnym zamiennikiem tradycyjnych dokumentów kierowcy. W praktyce okazuje się niewystarczająca. Szczególnie boleśnie można się o tym przekonać w wakacje. Od końca 2020 r. kierowcy nie muszą mieć przy sobie dowodu rejestracyjnego, jeśli pojazd jest zarejestrowany w Polsce i jeżdżą po naszym kraju. Wielu zmotoryzowanych na co dzień chętnie to wykorzystuje. Problem może pojawić się, jeśli chcemy zostawić dowód w szufladzie, wybierając się w dalszą podróż po kraju - na przykład na urlop.
Owszem, żadne negatywne skutki braku dowodu rejestracyjnego w kieszeni nie spotkają nas podczas kontroli policji. Mundurowi mają dostęp do ogólnopolskiej bazy danych o pojazdach i nie potrzebują fizycznego dokumentu. Nawet w razie uczestnictwa w stłuczce poradzimy sobie, okazując drugiemu kierowcy elektroniczne reprezentacje dokumentów w aplikacji mObywatel. Kłopot pojawi się, jeśli auto turysty, który zostawił w domu dowód rejestracyjny, zostanie odholowane.
Gdańska straż miejska ostrzega, że dokument mPojazd nie upoważnia do odbioru odholowanego pojazdu. Nie jest to wymysł tamtejszej jednostki, a jedynie skrupulatne przestrzeganie przepisów obowiązujących w Polsce. "Pojazd z parkingu odbiera osoba wskazana w zezwoleniu lub właściciel (posiadacz) wskazany w dowodzie rejestracyjnym (pozwoleniu czasowym) pojazdu lub w pokwitowaniu za zatrzymany dowód rejestracyjny lub pozwolenie czasowe" - mówią przepisy. Nie ma tu ani słowa o aplikacji mObywatel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mazda CX-60 - test napędu i-ACTIV AWD
W myśl przepisów kierowca, który zostawił w domu papierowy dowód rejestracyjny, musi po niego wrócić, by odzyskać odholowany pojazd. Nawet jeśli oznacza to konieczność pokonania kilkuset kilometrów. Nie zawsze jest to jednak konieczne. Np. w stolicy polskich Tatr zezwala się na odbiór odholowanego auta przy pomocy mObywatela. Nie wszędzie jednak można liczyć na podobną wyrozumiałość jak w Zakopanem.
Ograniczenia i potencjał mObywatela
Gdzie jeszcze kierowcy nie przyda się rządowa aplikacja? Obecnie mObywatel nie zastąpi również dowodu rejestracyjnego w przypadku obowiązkowego przeglądu technicznego pojazdu. Zgodnie z prawem identyfikacja pojazdu przez diagnostę wymaga porównania danych z dowodem rejestracyjnym. Podobnie jest w przypadku uzyskania trzeciej tablicy rejestracyjnej czy wymiany zniszczonych tablic. Tu przepisy przewidują, że takie czynności kończą się wpisem do dowodu rejestracyjnego. Nie da się go zrobić w mObywatelu.
W przyszłości aplikacja ma natomiast umożliwiać szybkie sporządzanie notatki w razie stłuczki i przesłanie jej do ubezpieczycieli pojazdów, które brały w niej udział. W lipcu przepisy o tej funkcji zaaprobował Sejm. Kiedy więc nowa opcja stanie się dostępna? Wówczas, gdy stworzone zostaną możliwości techniczne do obsługi takich zdarzeń. Na razie strona rządowa nie określiła, ile ma to potrwać.