Chińczycy straszą cłami na europejskie auta. To reakcja na zapowiedzi UE 

Chiny rozważają wprowadzenie 25-procentowego cła na samochody z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Póki co jedynie na auta z większymi silnikami. Jeśli jednak zapowiedzi się spełnią, niektórzy producenci mocno ucierpią.

ZHENGZHOU, CHINA - MAY 06 2024: An aerial view of new cars to be exported at a railway freight yard in Zhengzhou city in central China's Henan province. (Photo credit should read Feature China/Future Publishing via Getty Images)Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © GETTY | Future Publishing

Chińskie marki motoryzacyjne coraz śmielej poczynają sobie na zagranicznych rynkach. Wystarczyło kilkanaście miesięcy, by zauważalnie przybyło ich w Europie i USA. Silna ekspansja zaniepokoiła władze, które postanowiły bliżej przyjrzeć się jej podstawom. Okazało się, że chińskie auta mogą być subsydiowane przez lokalny rząd, co jest pogwałceniem zasad konkurencyjności.

Stany Zjednoczone zareagowały stanowczo, wprowadzając 100-procentowe cło na chińskie auta elektryczne. Podobne, choć nie aż tak radykalne plany ma Unia Europejska, która zapowiada podniesienie dotychczasowego cła z 10 do nawet 30 proc.

Powodem są nie tylko podejrzenia dotyczące subsydiowania chińskich marek przez tamtejszy rząd, ale i brak transparentności działań po stronie chińskich graczy w Europie. Komisja Europejska zaznacza, że firmy jak BYD, SAIC czy Geely nie współpracują z europejskimi władzami w zakresie przejrzystości dotyczącej subsydiów czy łańcuchów dostaw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Baic Beijing 5 - jest jak hotel, ale nie ten w Europie

Niestety nic nie wskazuje, by miało się to zmienić. Chińczycy nie przedstawili bowiem dowodów mogących obalić zarzuty UE i USA. Zamiast tego zagrozili przeciwnymi cłami w wysokości 25 proc. na auta importowane z Europy i Stanów.

Chińska Izba Handlowa przy UE opublikowała w serwisie X oświadczenie, z którego wynika, że została poinformowana o chińskich planach przez "osoby posiadające dostęp do poufnych informacji".

Nawiązano przy tym do wywiadu opublikowanego we wtorek 21 maja, przez gazetę rządzącej partii komunistycznej "Global Times", w którym to Liu Bin, główny ekspert Chińskiego Centrum Technologii i Badań Motoryzacyjnych, wezwał do podniesienia stawki celnej na importowane samochody o pojemności powyżej 2,5 litra.

W ubiegłym roku Chiny importowały 250 tys. aut z tego przedziału, nakładając 15-procentowe cło. Zasady Światowej Organizacji Handlu dopuszczają jednak możliwość zwiększenia cła do 25 proc.

Jeśli faktycznie do tego dojdzie, najbardziej ucierpią europejskie marki premium takie jak BMW czy Mercedes, które sprzedają w Chinach wiele modeli z większymi silnikami. Ostateczne decyzje - przynajmniej oficjalnie - jeszcze nie zapadły. Nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a widmo wojny celnej przybiera wyraźniejszą formę.

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach