BMW Z4 GTE (2013) [wyścigi]

Po czterech latach startowania w klasie GTE z modelem M3 GT2 BMW zmienia swoją broń na nową. Nowa maszyna zbudowana na bazie Z-czwórki nie odpowiada… regulaminowi klasy GT wydanemu przez ACO i zaaprobowanemu przez IMSA.

BMW Z4 GTE fot.13

Olgierd Lachowski

16 lutego 2013, 13:00

BMW M3 GT2 ścigało się przez prawie pięć lat i przez ten czas dwukrotnie wygrało mistrzostwa ALMS w swojej klasie (GT), ale nie udało mu się zwyciężyć w słynnym 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Producent z Monachium uznał, że czas na zmiany i w tym roku wprowadza nowy model, do którego bazą jest BMW Z4.

Z4 znane jest już w wyścigach choćby z Mistrzostw Świata GT, w których startowały samochody klasy GT3. Jednak maszyny GTE różnią się od wozów GT3 tym, że obowiązuje dla nich dość szczegółowy regulamin techniczny, a szybkość bolidów GTE jest zależna od inwencji konstruktorów.

Nowy bolid BMW – Z4 GTE – zdaje się być jednak wyłączony spod obostrzeń regulaminowych (podobnie zresztą jak SRT Viper GTS-R). Oczywiście auto nie jest taką konstrukcją, która nie spełnia żadnych wymagań, ale w wyścigach, w których obowiązują ścisłe zasady, nawet niewielkie odstępstwo od nich może robić wielką różnicę.

W Z4 GTE tę wielką różnicę stanowi silnik. Regulamin ACO/IMSA wymaga, żeby pod maską montowany był ten sam motor, który jest dostępny w drogowej wersji tego samego samochodu. W BMW Z4 dostępne są 4- i 6-cylindrowe rzędowe motory o objętości do 3,0 l, natomiast w Z4 GTE pod maską znajduje się… widlasta ósemka o objętości 4,4 l. Seryjne BMW Z4 mogło co najwyżej stać koło innego modelu BMW z tą ostatnią jednostką, ale producent nigdy nie planował Z4 z V8.

Z wstawieniem nowej jednostki wiąże się też sposób jej montażu, którego oczywiście nie znamy – mam na myśli ustawienie w stosunku do reszty pojazdy, co ma wpływ na rozkład masy, a jakie to ma przełożenie na charakterystykę pojazdu łatwo sobie wyobrazić.

Z4 GTE ma najprawdopodobniej ten sam silnik, co Z4 GT3, a więc jednostkę napędową P65. W aucie klasy GT3 ten motor rozwija moc 515 KM, natomiast w GTE moc jest zredukowana poprzez zwężki w układzie dolotowym do około 485 KM (maksymalny moment obrotowy wynosi 480 Nm).

Ciekawostką są też rozmiary restryktorów. Dla motorów o objętości skokowej z przedziału 4,0-4,5 l przewidziane są dwie zwężki o średnicy 28,30 mm każda, tymczasem BMW zastosowało układ 2 x 29,40 mm (oczywiście IMSA i ACO musiały się na to zgodzić).

Reszta wozu jest już zgodna z regulacjami. Napęd przenoszony jest na tylne koła, a zamiast seryjnej Niemcy zastosowali 6-biegową sekwencyjną skrzynię przekładniową ZF z wielopłytkowym sprzęgłem.

Ciekawostkę stanowi zawieszenie – przynajmniej tak wynika z opisu BMW. Podobno na przedniej osi znajduje się kolumna resorująca MacPhersona, ale oprócz wahacza zamontowano tam też popychacz. Prawdę mówiąc nie wiem po co on tam jest w sytuacji, gdy zastosowano kolumnę MacPhersona.

Z tyłu jest już bardziej konwencjonalnie, a więc zawieszenie wielowahaczowe z amortyzatorami i sprężynami śrubowymi. Tylne i przednie sprężyny przygotowała firma H&R. Amortyzatory mają naturalnie wielostopniową regulację charakterystyki.

W kategorii GTE zabronione są hamulce węglowe i tutaj żadnej niespodzianki nie ma – BMW ma żeliwne tarcze hamulcowe. Hamulce są schowane za kołami o średnicy 18”. Opony dostarczyła firma Michelin.

Zgodnie z regulaminem serii ALMS (to właśnie tam ma przede wszystkim startować Z4 GTE) auto ma 110-litrowy zbiornik paliwa. Warto też zwrócić uwagę, że samochód jest dość krótki (ma niespełna 4,4 m długości), a przy tym szeroki (mierzy 2010 mm).

Z4 GTE to nie pierwsze auto BMW, które nie do końca spełnia wymagania narzucone przez organizatorów serii, w których ma startować. Podobna sytuacja była z M3 GTR (E46), które pod maską miało 4-litrowy silnik V8. Tej jednostki nie było przecież w seryjnym samochodzie. Żeby jednak nie było, że tylko BMW jest „beee” – Chrysler dostał zgodę na swojego Vipera GTS-R, który ma silnik o objętości skokowej przekraczającej o prawie 3 litry regulaminowe maksimum.

Pojawia się pytanie czemu ACO i IMSA dopuszcza do startów takie konstrukcje jak Z4 GTE. Wydaje się, że chodzi o pieniądze. Kategoria GTE jest coraz mniej popularna ze względu na koszty przygotowania aut i ich startów. Do tego maszyny GTE są dużo wolniejsze od prototypów, a wiadomo, że większość osób interesuje się najszybszymi pojazdami. Ponadto ostatnio dużą popularność zdobywają wozy GT3, które są tylko trochę wolniejsze, a dużo tańsze, bo nie obowiązuje ich tak ścisły regulamin techniczny.

W związku z tym wydaje się, że pozostanie w klasie GTE takiej firmy jak BMW czy dopuszczenie Vipera przekłada się na wzrost popularności samych wyścigów ALMS.