3,3 l/100 km - tyle pokazał komputer jaguara XE ze 180-konnym dieslem © fot. Mariusz Zmysłowski

Biję własny rekord spalania. Ile można wycisnąć z 2.0 TDI w Audi A3?

Mariusz Zmysłowski

3,3 l/100 km – to mój dotychczasowy rekord zużycia paliwa z auta z napędem konwencjonalnym. Ustanowiłem go w 2015 roku w jaguarze XE z 2-litrowym, 180-konnym dieslem. W tym roku, już po pierwszych kilometrach w nowym audi A3 Sportback ze 150-konnym TDI, czułem, że mogę mieć do czynienia z pretendentem do odebrania tytułu rekordzisty jaguarowi. Jak poszła próba bicia rekordu?

Czy z każdych świateł przyspieszasz z gazem w podłodze? Czy, jeśli masz taką funkcję w swoim aucie, zawsze używasz procedury startu, żeby ruszyć spod domu? Nie, nikt (normalny) tak nie robi. Mimo to najlepsze możliwe przyspieszenie, jakie jest w stanie osiągnąć samochód do 100 km/h lub wyżej, jest bardzo istotnym parametrem. Chociaż w codziennym życiu rzadko zbliżymy się do tych liczb, to sama ich świadomość jest wartościowa. Mówi ona o możliwościach samochodu bardziej niż o tym, jakie wartości osiągniecie na co dzień.

I tak samo jest z tego typu rekordami. Tak jak do prób bicia rekordów prędkości, przyspieszeń, czasów okrążeń, stwarza się warunki możliwie bliskie idealnym, tak i tutaj zrobiłem wszystko, by uzyskać niskie spalanie. W rzeczywistości w trasie diesel tego audi spali nieco więcej. Jeszcze więcej zużyje w mieście. Jednak dopiero sprawdzenie, jak poradzi sobie w odpowiednio przygotowanych warunkach pokazuje, jaki potencjał rzeczywiście drzemie pod maską w kwestii wydajności.

Czy warunki testowe były idealne? Nie do końca. Próbę przeprowadziłem na drogach publicznych, więc nadal uzyskanego wyniku nie można traktować jako minimum dla tego auta. Na torze, we w pełni kontrolowanych warunkach, A3 byłoby w stanie poprawić wynik, który osiągnąłem.

Nie zmienia to faktu, że dołożyłem starań, by zbliżyć się do minimum osiągalnego przez 2.0 TDI. Temperatura była moim sprzymierzeńcem. Około 8-10 stopni na zewnątrz i brak opadów sprawiły, że po wcześniejszym nagrzaniu wnętrza auta mogłem wyłączyć klimatyzację i nawiew ustawić na możliwie neutralną temperaturę, wymagającą jak najmniejszego podgrzewania powietrza.

Do przeprowadzenia próby wybrałem około 40-kilometrową trasę po mało uczęszczanych drogach Mazowsza. To głównie płaskie jak stół pasy asfaltu, przecinające małe miejscowości. Sprzyjały zatem niskie limity prędkości i niemal zerowy ruch. W płynnej jeździe przeszkodziło tylko kilka skrzyżowań i niewielki zator w Tarczynie, przez który musiałem przejechać, by dostać się na drugą stronę trasy nr 7. Nie przeszkodziło mi za to kilku kierowców, według których jazda 50 km/h w zabudowanym to doskonały powód, by poganiać kogoś długimi.

Audi A3 Sportback 35 TDI
Audi A3 Sportback 35 TDI © fot. Mariusz Zmysłowski

Przełączyłem Drive Select na tryb Efficiency (czyli najbardziej wydajny) i ruszyłem. Celem było 3,2 l/100 km. To oznaczałoby pobicie własnego rekordu, który wynosił 3,3 l/100 km. Z tyłu głowy miałem jednak ambicję, by z przodu wyniku pojawiła się cyfra 2. Żeby uznać wynik, sam narzuciłem sobie dodatkową zasadę. Musi się on pojawić w trakcie jazdy i utrzymać przez minimum 1 km przed rozpoczęciem hamowania.

Spodziewałem się, że będzie to najspokojniejsza jazda od długiego czasu. Z relaksem nie miało to jednak wiele wspólnego. Każdy zakręt, każda niespodzianka pokroju progu zwalniającego przed szkołą, wspomniany już zator w Tarczynie – to wszystko sprawiło, że przez cały czas jechałem skupiony na tym, co dzieje się wokół i nad pracą nóg, niemal tak mocno jak na torze. Tyle tylko, że tutaj wszystko odbywało się w zwolnionym tempie.

Dobrym pomocnikiem był asystent wydajności – zielona kontrolka ze stopą podnoszoną z pedału, która zapala się, gdy auto przewiduje zbliżające się ograniczenie prędkości i elementy infrastruktury drogowej (np. ronda). Jeśli w momencie zapalenia się ikonki zdejmiecie nogę z gazu, auto dojedzie siłą rozpędu np. do punktu wprowadzenia ograniczenia tak, by w momencie jego pojawienia się poruszać się już z prędkością zgodną z przepisami.

W końcu zbliżyłem się do końca trasy. Przez cały czas obserwowałem zegary i już od kilku kilometrów wiedziałem, że wydłużenie drogi nic by nie zmieniło w tych warunkach. Wynik ustabilizował się na poziomie 2,9 l/100 km.

2,9 l/100 km w Audi A3 Sportback 35 TDI
2,9 l/100 km w Audi A3 Sportback 35 TDI © fot. Mariusz Zmysłowski

Ta próba pokazała mi trzy rzeczy. Po pierwsze – 2-litrowy diesel w Audi A3 Sportback w połączeniu z automatem jest superoszczędnym wyborem. Jeśli chcecie jeździć bez odwiedzania stacji paliw zbyt często, szczególnie w trasach, tutaj macie duży potencjał do jazdy o kropelce.

Po drugie: hybrydy bardzo mnie rozpieściły. W samochodach wspomaganych napędem elektrycznym, z rekuperacją energii, dużo łatwiej jest oszczędzać. Oczywiście płynna jazda nadal jest ważna, ale hybryda dużo bardziej wybacza błędy i nie karze za nieprzewidzenie niespodzianek. W aucie z napędem konwencjonalnym każde naciśnięcie pedału hamulca to dosłownie spalanie pieniędzy – energia, którą uzyskaliśmy z paliwa, jest w wyniku tarcia przetwarzana na ciepło i już nigdy jej nie odzyskamy.

Po trzecie: tak samo jak nie ma co liczyć na odzyskanie pieniędzy, które puszczamy z dymem w układzie hamulcowym, nie ma co liczyć na to, że w najbliższym czasie na polskich drogach będzie lepiej. Jazda zgodna z przepisami sprawia, że na drodze wcale nie poczujemy się bezpieczniej. Poczujemy się jak intruz. Ale to już temat na osobną historię.

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
Na którym biegu auto pali najmniej? Sprawdziliśmy i wiemy dokładnie
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
"Wilcze oczy" coraz częściej przy polskich drogach. Zobacz, czym są
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
Wielki powrót Testarossy. Ferrari 849 to nowa hiperhybryda z Maranello
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
To koniec Jeepa Wranglera w Polsce. Ostatnie egzemplarze na sprzedaż
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Jeśli nagrywasz policjanta, nie mów mu jednej rzeczy
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Kolejna podwyżka stawek za przejazd autostradą A2. To już druga w tym roku
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Tak wygląda Škoda Octavia przyszłości. Nie ma mowy o żadnym SUV-ie
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Koniec rosyjskiego eldorado. Ogromny spadek sprzedaży chińskich aut
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Sprawdziłem całoroczne opony latem. Test w warunkach drogowych
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny
Cupra Tindaya to nowa wizja przyszłości marki. Kierowcy nie zastąpi tryb autonomiczny
Oto nowe Renault Clio. Pod maską duży silnik palący 3,9 l/100 km
Oto nowe Renault Clio. Pod maską duży silnik palący 3,9 l/100 km