Bezsensowne auta, które i tak chcielibyśmy mieć [przegląd redakcji #14]

Są dziwne, rzadkie, a przede wszystkim - pozbawione większego sensu. Przygotowaliśmy listę samochodów, które pomimo tego, że okazały się rynkowym niewypałem, i tak widzielibyśmy w swoim garażu.

smart roadster coupe V6 Biturbo by Brabussmart roadster coupe V6 Biturbo by Brabus
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Platforma Autokult

Mateusz Żuchowski - Smart roadster coupe V6 Biturbo by Brabus

Od czego tu w ogóle zacząć? To ma w nazwie słowa i "roadster" i „coupe” jednocześnie, mimo że nie jest ani jednym ani drugim. To niepodobne do niczego auto sportowe, które powstało w oparciu o pierwszego smarta ForTwo (wtedy jeszcze nazywanego City Coupe). Pomysł stworzenia filigranowego gokarta na bazie jego podzespołów (lekka, kompaktowa konstrukcja z silnikiem o pojemności 0,7 litra i napędem na tył) była ponoć dla inżynierów tej marki zbyt wielką pokusą, by mogli się jej oprzeć.

Owocem ich prac był samochód o nienachalnej urodzie i takich też osiągach. Znacznie odstawał od większych i szybszych konkurentów pokroju Toyoty MR2, Mazdy MX-5 czy Fiata Barchetty, mimo że wcale nie ustępował im ceną. Sportowy smart ledwo co spełniał pokładane w nim i tak skromne nadzieje sprzedażowe, przez co został wycofany z rynku po rekordowo krótkim czasie zaledwie czterech lat.

Nim się to stało, za roadstera coupe wzięli się jeszcze specjaliści z Brabusa. Znany tuner Mercedesa powodu ograniczonej popularności tego majstersztyku doszukał się w jego skromnych osiągach. Malutki, turbodoładowany silniczek generował 61 lub 82 KM. Niemcy postanowili więc… zespolić dwie trzycylindrowe jednostki rzędowe w jedno V6 bi-turbo. Tak powstało dziwadło ostateczne o poziomie mądrości wprost odwrotnym do tego zawartego w nazwie marki smart.

Chociaż… czy na pewno? Silnik 1,4 l V6 generował tu już zdrowe 218 KM, co przy wadze 840 kg i środku ciężkości ulokowanemu chyba gdzieś w okolicach kostek kierowcy musiało składać się na niesamowitą dla niego frajdę z jazdy. Przekonało się o tym jednak tylko kilka osób, bo model nigdy nie wyszedł poza fazę prototypu bez homologacji drogowej. Ale taki smart wygląda na auto, którego potrzebujemy w 2022 roku: jest oryginalne, oszczędne, daje duże wrażenia przy niewielkich prędkościach i zasilane jest niewielkim, a przy tym imponującym od strony inżynieryjnej silnikiem spalinowym. Po prostu przyszło ono na świat o 19 lat za wcześnie.

Mateusz Lubczański - Suzuki X-90

Suzuki X-90
Suzuki X-90 © Rudolf Stricker, https://commons.wikimedia.org/wiki/User:Randy43

Weź suzuki vitarę, zrób z niej dwuosobową targę z kuperkiem, do którego włożysz koło zapasowe. Na co dzień nie ma to większego sensu, ale X-90 mogło mieć napęd na cztery koła (i miało krótkie zwisy), co czyni z niego niezłego kandydata na offroadowca. To auto dowodzi, że niektóre pomysły powinny zostać w fazie konceptu, ale i tak upalałbym je jak zły – zwłaszcza, że to suzuki, więc prawdopodobnie nigdy się nie zepsuje.

Aleksander Ruciński - Renault Avantime

Renault Avantime
Renault Avantime © mat. prasowe

Luksusowa trzydrzwiówka ubrana w nadwozie minivana – tak w skrócie można opisać jeden z najbardziej bezsensownych samochodów XXI wieku. Trudno powiedzieć dlaczego Francuzi w ogóle stworzyli Avantime. Pewnie dlatego, że mogli. I chwała im za to, bo powstała jedna z najbardziej rozpoznawalnych propozycji w historii marki.

Choć produkcja trwała zaledwie dwa lata (2001-2003) i nie przekroczyła pułapu 9 tys. sztuk, dziś Avantime kojarzy każdy, kto choć trochę interesuje się motoryzacją. Trzeba przyznać, że nadwozie, choć kontrowersyjne, zestarzało się na tyle dobrze, że równie dobrze mogłoby debiutować dzisiaj.

Chętnie zaparkowałbym to w garażu, a potem patrzył godzinami, pozwalając by uczucie zachwytu walczyło z obrzydzeniem, a niedowierzanie, z podziwem dla odwagi francuskich inżynierów.

Mariusz Zmysłowski - DMC DeLorean

DMC DeLorean
DMC DeLorean © mat. prasowe

Kiedy wszedł na rynek, był za drogi, recenzje wskazywały, że źle się prowadzi, dziennikarze krytykowali też na silnik - V6 zbudowane przez trio Peugeot-Renault-Volvo, rozwijało ledwo ponad 130 KM. Na dodatek był przeciętnie wykonany. DeLorean był po prostu słabym autem kosztującym niemal tyle, co Corvette.

Mimo to chciałbym go mieć w swoim garażu. Magia tego wozu bierze się z jego wyglądu, ale również, a może przede wszystkim, z wielkiego sukcesu trylogii "Powrót do przyszłości". Filmowy wehikuł czasu już zawsze będzie rozbudzał wyobraźnię i chociaż jako samochód sportowy DeLorean jest kompletnie bez sensu, to jako gadżet, którym chciałbym jeździć na co dzień - jest perfekcyjny.

Marcin Łobodziński - Renault Scénic RX4

Renault Scénic RX4
Renault Scénic RX4 © mat. prasowe

Nie ma już na rynku takich samochodów, a przecież mamy wręcz rozkwit aut pseudoterenowych. Rodzinny minivan z napędem na cztery koła i naprawdę terenowymi atrybutami to pomysł Renault z 2000 r., który kompletnie im nie wypalił. Dlatego produkcja trwała dwa lata, aut jest mało, a znalezienie egzemplarza w dobrym stanie ze sprawnym napędem 4x4 jest wyjątkowo trudne.

To taki przedwczesny koncept, jak Honda HR-V pierwszej generacji. Nie przyjął się nie dlatego, że był zły, tylko pojawił się za wcześnie. Szkoda, że tego nie kontynuowano. Mi się to auto podoba z dwóch powodów - ma wszystko czego potrzebuję, a i wszystko, co bym chciał.

Maciej Skrzyński - Citroën Méhari

Tak, można nim legalnie jeździć po ulicach
Tak, można nim legalnie jeździć po ulicach © fot. Maciej Skrzyński

Na wyposażeniu ma kierownicę, 4 koła i napęd. W zasadzie jakby do wanny dołożyć te 3 elementy, to wyszłoby na to samo. Jego konstrukcję oparto o stalowe rurki, do których przymocowano karoserię z tworzywa sztucznego. Nie ma tu nawet zamka maski, trzymają ją jedynie skórzane paski. Jednak dzięki temu jego 26-konny silnik (29 KM w wersji 4x4) wystarczał w zupełności nawet do zadań specjalnych: służył bowiem jako samochód transportowy w żandarmerii i wojsku, a w wersji z napędem na wszystkie koła pełnił funkcję auta medycznego rajdu Paryż-Dakar.

Samochód, który w zasadzie nie ma nic i pod kątem funkcjonalności równie dobrze mogłaby go zastąpić ryksza. Jednak w tej prostocie i brzydocie tkwi to, co najlepsze – ten samochód wręcz zaraża beztroską. Śmigałbym nim gdziekolwiek, w okularach przeciwsłonecznych, hawajskiej koszuli i najlepiej boso, słuchając starych francuskich hitów!

Wybrane dla Ciebie

Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Ostateczne potwierdzenie. Niemiecki gigant ma duże problemy
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów