Bertone Mantide - brzydkie kaczątko na sprzedaż

Bertone przez dziesięciolecia kreśliło na swoich deskach piękne i legendarne nadwozia np. Lancii Stratos czy Lamborghini Countach. Było też kilka bardziej popularnych modeli, np. Opel Astra Coupe czy Citroën C1. W 2009 roku powstała jednak niezbyt urodziwa Mantide, którą zaprojektował Jason Gastriota. Ten sam projektant brał udział przy pracach nad Ferrari 599 GTB czy Maserati GranTurismo. Powstaje pytanie, czemu Mantida nie jest równie zachwycająca, co wymienione superauta?

Nadwozie wykonano z włókna węglowego. Przód auta przypomina nieco złowieszczy uśmiech przybyszy z zaświatów, natomiast tył - maskę Lorda Vader’a. Jednakże bardzo podoba mi się, że przedłużenie pionowej płaszczyzny tylnego błotnika zachodzi na krawędź dachu tworząc finezyjny tunel między elementami nadwozia. Wnętrze z kolei obfituje w alcantarę i wstawki z włókna węglowego.

Projekt powstał na bazie chevroleta corvetty c6 zr1. Pod maską pracuje, wspomagany kompresorem, mocarny silnik V8 o pojemności 6,2 litra połączony z 6-biegową skrzynią manualną. Jednostka generuje 647 KM i 823 Nm momentu obrotowego, co w połączeniu z lżejszym nadwoziem zaowocowało wyższą niż w przypadku corvetty prędkością maksymalną wynoszącą 350 km/h. Pierwsza “setka” osiągana jest przez bertone mantide w 3,2 sekundy.

Choć samochód ma najechane zaledwie 16 tys. km, to zdążył zwiedzić trochę świata. W 2009 roku zaprezentowano ją na targach w Szanghaju. W tym samym roku można go było zobaczyć na torze prestiżowej imprezy Goodwood Festival of Speed, po czym mantide została kupiona przez właściciela firmy Autosport Designs Inc. w USA, gdzie została przetransportowana. Tam w znamienitym towarzystwie wzięła udział w konkursie elegancji samochodów koncepcyjnych w Pebble Beach.

Po powrocie z imprezy, właściciel zdecydował o przemalowaniu auta (oryginalnie mantide była czerwona) , zmianie wnętrza na czarno-czerwone oraz zamontowaniu systemu audio Pioneer. Wystawiona bertone mantide jest jedyną sztuką na świecie, choć planowano wyprodukować 10 egzemplarzy. Czyżby ówcześnie nie było chętnych?