Volvo planuje trzecią fabrykę w Europie, by sprostać zakładanej sprzedaży

Volvo ma bardzo śmiałe plany sprzedażowe na najbliższe 3 lata. By im sprostać, konieczne będzie zwiększenie mocy produkcyjnych. Przedstawiciele marki nie wykluczają budowy trzeciej fabryki w Europie.

Choć istnieje duża grupa osób, które przy każdej okazji muszą wytknąć "chiński" kapitał Volvo, marka wciąż jest mocno związana ze swoim rodzimym kontynentem. Także w kwestii produkcji. Mowa o szwedzkich zakładach w Torslanda i belgijskich w Gandawie. Niewykluczone, że niebawem dołączy do nich kolejny.
Do tego, że Volvo potrzebuje więcej fabryk w Europie, przyznał się sam dyrektor finansowy marki, Bjorn Annwall, w wywiadzie udzielonym niemieckiemu magazynowi "Automobilwoche". Wcześniej, w lipcu wygłosił podobne opinie na łamach szwedzkiego czasopisma "Dagens Industri". Nie zdradził jednak, gdzie miałaby stanąć owa fabryka.

Nowy zakład jest potrzebny Volvo do osiągnięcia zakładanych planów sprzedaży. Obecnie jest to około 700 tys. aut rocznie. Już w 2022 lub 2023 roku Volvo chce przekroczyć granicę 800 tys. egzemplarzy rocznie, a w połowie dekady Szwedzi chcą dobić do 1,2 mln. Oczywiście uczestniczyć w tym będą również 3 fabryki w Chinach i 1 w USA.
Zobacz również: Volvo XC40 P8 Recharge: pierwszy test pierwszego elektryka Szwedów
To śmiałe plany szczególnie w zestawieniu ze strategią elektryfikacji gamy. Zgodnie z założeniami, od 2025 roku połowa nowych volvo sprzedawanych na świecie ma być zasilana prądem. Przy takich planach sprzedażowych oznacza to 600 tys. elektryków rocznie. 5 lat później, Szwedzi zamierzają całkowicie porzucić napęd spalinowy.
Obserwuj nas na Google News:

Ten artykuł ma 2 komentarze
Pokaż wszystkie komentarze