Poradniki i mechanikaJeżdżąc nowym pojazdem zapłacisz mniej i dotrzesz tam, gdzie inni będą mieli zakaz

Jeżdżąc nowym pojazdem zapłacisz mniej i dotrzesz tam, gdzie inni będą mieli zakaz

Stosunkowo młode auto może być gwarancją wjazdu do niektórych miast bez dodatkowych opłat czy zezwoleń.
Stosunkowo młode auto może być gwarancją wjazdu do niektórych miast bez dodatkowych opłat czy zezwoleń.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe/MAN
Maciej Gis
02.07.2019 09:38, aktualizacja: 28.03.2023 10:33

Nowe auta mają wiele zalet. Dla przedsiębiorstw są to mniejsze problemy związane z ewentualnymi naprawami, ich stan techniczny jest znany, a obostrzenia w niektórych miastach unijnych przestają być znaczące. Jednak czy mimo to, opłaca się taki zakup?

Przewóz towarów od zawsze obarczony był wieloma opłatami. To zestawy ciągnik siodłowy z naczepą mają narzucone największe ceny za przejazdy mostami czy płatnymi odcinkami dróg. Jednak w tym wszystkim nie tylko tacy przewoźnicy są obciążeni kosztami. Tak naprawdę każdy pojazd przekraczający 3,5 tony dopuszczalnej masy całkowitej musi zapłacić daninę.

Kto powinien płacić podatki?

Według polskich przepisów, każdy kto na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie transportu rzeczy lub osób wykorzystuje pojazdy ciężarowe, ciągniki siodłowe, przyczepy lub naczepy, zobligowany jest do uiszczania podatku od środków transportowych. Dotyczy to każdego ich właściciela. Jeżeli ktoś takowe samochody ma we współwłasności, to każdy z właścicieli musi zapłacić podatek.

Przy okazji warto też nadmienić, jak określa się właściciela. Według przepisów zaliczają się do nich:

  • jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej, na które zarejestrowano środek transportowy,
  • właścicieli środków transportowych zarejestrowanych na terytorium Polski jako powierzonych przez zagraniczną osobę fizyczną lub prawną.

Od kiedy do kiedy trzeba płacić?

Każdy zobligowany do płacenia podatków od środków transportowych, musi zacząć je uiszczać od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym środek transportowy został zarejestrowany w Polsce lub ponownie dopuszczono go do ruchu.

Z kolei obowiązek ten przestaje działać z końcem miesiąca, w którym pojazd został wyrejestrowany, wydano decyzję o czasowym wycofaniu go z ruchu albo upłyną czas, na jaki powierzono pojazd.

Opisywany podatek należy bez wezwania wpłacać na rachunek właściwej gminy. Oznacza to, że właściwą instytucją podatkową – wójt, burmistrz lub prezydent miasta – jest ta, na której terenie znajduje się miejsce zamieszkania lub siedziba firmy.

Nieco inaczej jest w przypadku, kiedy przedsiębiorstwo jest wielozakładowe. Wtedy instytucją właściwą będzie ta, na której terenie znajduje się zakład lub jednostka posiadająca wspomniany środek transportu podlegający opodatkowaniu.

Jak należy płacić?

Podatek od środków transportu płaci się w dwóch proporcjonalnych ratach zależnych od czasu trwania obowiązku podatkowego. Dwa wspominane terminy to do 15 lutego i 15 września. Jeżeli dojdzie np. do zarejestrowania pojazdu później, to obowiązki podatnika są przesunięte w czasie. Ustawodawca wyjaśnia to w następujący sposób:

  • w ciągu 14 dni od dnia powstania obowiązku podatkowego – I rata,
  • do dnia 15 września danego roku – II rata,
  • od 1 września danego roku – podatek płaci się jednorazowo w ciągu 14 dni od dnia powstania obowiązku podatkowego.

Jest jeszcze opcja, że obowiązek podatkowy powstał lub wygasł w ciągu roku. W takim przypadku za ten rok ustala się go proporcjonalnie do liczby miesięcy, w których on obowiązywał.

Jakie są stawki podatku?

Stawki podatku są uzależnione od dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu. Dla przedziału powyżej 3,5 tony, ale poniżej 12 ton DMC dzieli się je na trzy kategorie:

  • powyżej 3,5 tony do 5,5 tony włącznie – 832,71 zł
  • powyżej 5,5 tony do 9 ton włącznie – 1389,14 zł
  • powyżej 9 ton – 1666,96 zł

Nieco inaczej wygląda to dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej równej lub większej niż 12 ton. Kwota jest ustalona na 3181 zł, ale w zależności od liczby osi, dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu i rodzaju zawieszenia, stawki podatku nie mogą być mniejsze od kwot określonych przez ustawodawcę.

Ustawodawca określił też opłaty od ciągnika siodłowego lub balastowego przystosowanego do używania łącznie z naczepą lub przyczepą o dopuszczalnej masie całkowitej zespołu pojazdów równej lub wyższej niż 12 ton. Dla takiego zestawu podatek ten wynosi 1944,76 zł.

Kolejny punkt stanowi podatek od ciągnika siodłowego lub balastowego, przystosowanego do używania łącznie z naczepą lub przyczepą o dopuszczalnej masie całkowitej zespołu pojazdów równej lub wyższej niż 12 ton, w zależności od DMC zespołu pojazdów.

Jak łatwo się domyślić, wtedy określa się go na podstawie DMC. Jeżeli jest ona do 36 ton włącznie, to trzeba zapłacić 2458,70 zł, a jeżeli jest powyżej 36 ton, to opłata wynosi 3181 zł (w tym przypadku również określone są kwoty minimalne w zależności od rodzaju zawieszenia i DMC).

Idąc dalej, kolejny podpunkt stanowią przyczepy lub naczepy, które łącznie z pojazdem silnikowym mają dopuszczalną masę całkowitą równą lub wyższą niż 12 ton. Tak więc do 36 ton DMC opłata wynosi 1944,76 zł, a powyżej 36 ton jest to 2488,56 zł (z tym, że w zależności od liczby osi, dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu i rodzaju zawieszenia stawki podatku nie mogą być mniejsze od określonych kwot).

Trzeba nadmienić, że wymienione stawki są stawkami maksymalnymi. Przed opłaceniem podatku od środków transportu, trzeba najpierw zweryfikować wszystkie niezbędne informacje. Co ważne, rada gminy może zróżnicować wysokość stawek w zależności choćby od wpływu danego środka transportu na środowisko naturalne czy roku produkcji pojazdu.

Dlaczego wybierać nowe pojazdy?

Wybór nowych pojazdów się opłaca. Biorąc pod uwagę, że gminy mogą wprowadzić większe stawki dla pojazdów negatywnie wpływających na środowisko albo po prostu starszych, to lepiej się zawczasu zabezpieczyć przed takimi sytuacjami.

Kolejną kwestią są obostrzenia związane z zakazami wjazdu do niektórych miast pojazdów wyposażonych w silniki wysokoprężne. Takim przykładem jest choćby Stuttgart.

W tym niemieckim mieście zaczął obowiązywać zakaz wjazdu diesli spełniających normy emisji spalin Euro 4 lub gorsze. Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi mandat w wysokości 80 euro. Wyjątek od tej reguły stanowią karetki pogotowia oraz osoby pracujące w systemie zmianowym.

Oczywiście są jeszcze dostawcy, dostarczający towary do sklepów i innych instytucji. Jest to kłopot, ponieważ praktycznie cały transport drogowy ciężki opiera się na napędzie konwencjonalnym (silnik tłokowy zasilany olejem napędowym).

Co więcej, według ekspertów nie zmieni się to przez najbliższe lata. Dlatego też, aby unikać problemów lub konieczności uiszczania opłat albo wynajmowania pośredników w bezpośrednich dostawach, rozsądnym wydaje się wymienić flotę pojazdów na spełniającą minimum Euro 5 (dla aut ciężarowych Euro V).

Biorąc pod uwagę plany burmistrzów/prezydentów miast może się okazać, że tak naprawdę już niedługo do aglomeracji będzie można wjechać autami spełniającymi najbardziej restrykcyjne normy albo komunikacją miejską. Z punktu widzenia firm transportowych w tej sytuacji jest tylko jedno wyjście.

Nowe pojazdy to nie tylko gwarant – przynajmniej na chwilę obecną – że nie dosięgną danej firmy obostrzenia z zakazem czy nadwyżki związane z podatkiem. To również poprawa bezpieczeństwa pracowników na co dzień podróżującymi tymi pojazdami oraz innych użytkowników dróg.

W końcu nowoczesne pojazdy są wyposażone w szereg systemów wspierających kierowcę oraz poprawiających bezpieczeństwo. Tym samym jest to jak najbardziej opłacalny kierunek.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)