Kiedyś hity sprzedaży, dziś rzadkość w salonie. Minivany tracą na rzecz innych segmentów

Kiedyś hity sprzedaży, dziś rzadkość w salonie. Minivany tracą na rzecz innych segmentów

Ford C-Max to model, którego produkcja zakończy się w ciągu nadchodzących tygodni
Ford C-Max to model, którego produkcja zakończy się w ciągu nadchodzących tygodni
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański
16.05.2019 14:07, aktualizacja: 28.03.2023 10:59

Duże rodziny mają odpowiednio większy problem z transportem. Jedne z najpopularniejszych pojazdów zaprojektowanych specjalnie dla nich – minivany – zaczynają znikać nie tylko z ulic, ale i ofert producentów. Alternatywą wcale nie są siedmioosobowe SUV-y, a auta, które dotychczas były uważane za dostawcze.

Jeszcze 10 lat temu minivany rządziły Europą. W 2009 roku zarejestrowano 1,8 mln egzemplarzy takich aut na Starym Kontynencie. To oznaczało, że co 8 samochód wyjeżdżający z salonu był typowo przeznaczony dla rodziny. W 2018 roku sprzedano zaledwie 892 tys. minivanów (MPV) – donoszą specjaliści z JATO Dynamics. Czyżby Europejczycy nagle odwrócili się od zakładania rodzin? Nie. W 2007 roku na rynku pojawił się podniesiony Nissan Qashqai i zmienił zasady gry.

Mniejsza sprzedaż wymusiła na producentach ograniczenie oferty. Pożegnaliśmy niedawno C4 Spacetourera, niedługo zatrzyma się linia produkcyjna Forda C-Maxa. Niepewna jest przyszłość Seata Alhambry. Francuzi, którzy przodowali w tym segmencie, nieco się pogubili – Renault Scenic robi wszystko, by udawać, że nie jest minivanem, a Peugeot bez większych problemów zmienił 3008 w rasowego SUV-a.

Trzeci rząd siedzeń w SUV-ach jest tylko dla odważnych
Trzeci rząd siedzeń w SUV-ach jest tylko dla odważnych© fot. Konrad Skura

Duże rodziny boleśnie przekonują się o tym, że trzeci rząd siedzeń w SUV-ach jest czysto teoretyczny. O tym, w którym kierunku zmierzają klienci, niech świadczy fakt, że nazwa Zafira – dotychczas kojarzona właśnie z minivanem – teraz reprezentuje dużego, osobowego vana sprawdzającego się również jako auto dostawcze (choć wówczas jest "blaszakiem" i nazywa się Vivaro).

I to właśnie osobowe wersje dostawczaków okazują się być niezłą alternatywą. Widać to w statystykach. Według danych JATO, w 2018 r. zarejestrowano 500 tys. egzemplarzy takich aut. Mało, ale to drugi najwyższy wynik w ciągu 10 lat.

Co więcej, w tym okresie zainteresowanie takimi pojazdami wzrosło o 19 proc. Mówimy o wszystkich wielkościach – od Fiata Qubo przez Forda Tourneo Customa do Volkswagena Multivana czy Mercedesa Klasy V, który stara się robić wszystko, by być postrzeganym jako wysokiej klasy "osobówka".

Różnica sprzedaży pomiędzy MPV a vanami jeszcze nigdy nie była tak mała. Widać to szczególnie w klasie kompaktowej, gdzie kombivany (pokroju Citroena Berlingo) wyprzedziły tradycyjne auta rodzinne.

Citroen Berlingo, czyli wielki powrót kombivanów do łask
Citroen Berlingo, czyli wielki powrót kombivanów do łask© fot. Mateusz Lubczański

Producenci już zwietrzyli okazję i starają się zabezpieczyć rynek "po kosztach", o czym świadczą 4 modele (będące technicznie tym samym autem) aliansu PSA i Toyoty. Nagle segment, który był uważany za umierający, wrócił do łask. Być może to samo czeka minivany. Ale na to przyjdzie nam poczekać co najmniej kilka lat. Dziś ich sytuacja nie wygląda kolorowo.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)