Poradniki i mechanikaOdpowiedzialność finansowa kierowcy za szkody w aucie służbowym - cz.1

Odpowiedzialność finansowa kierowcy za szkody w aucie służbowym - cz.1

Zdjęcie zdarzenia drogowego
Zdjęcie zdarzenia drogowego
Źródło zdjęć: © fot. Dmitry Kalinovsky/Shutterstock
Autokult Biznes
05.08.2016 16:24, aktualizacja: 30.03.2023 11:31

W 2015 r. na policję zgłoszono 32 967 wypadków drogowych i 362 265 kolizji. Część z nich stała się z udziałem kierowców firmowych. W tym artykule omówimy konsekwencje, jakie przedsiębiorstwo może wyciągnąć od użytkownika pojazdu biorącego udział w zdarzeniu drogowym.

Szkody w pojazdach to niestety codzienność wielu firm. Część zdarzeń drogowych nie jest spowodowana z winy naszych kierowców - wtedy podlegają one tzw. likwidacji szkód z polisy OC sprawcy wypadku/kolizji. Druga grupa, trudniejsza do omówienia i analizy, to wypadki/kolizje, za których powstanie winę ponosi użytkownik pojazdu danego przedsiębiorstwa.

Likwidacją szkód zajmuje się wtedy osoba odpowiedzialna za zarządzaniem parkiem maszyn - w zależności od wielkości podmiotu gospodarczego bywa nią pracownik działu administracji, Fleet Manager, firma świadcząca usługę full serwis leasingu, a w mikrofirmach nawet jej szef. Najczęściej wykorzystane zostaje ubezpieczenie autocasco, o ile oczywiście firma postanowiła je wykupić, bo nie ma obowiązku posiadania AC.

Wypadek, kolizja z udziałem pracownika

Wiele osób zarządzających pojazdami ma wątpliwości czy i ewentualnie do jakiej kwoty może obciążyć użytkownika kosztami likwidacji szkody. Kwestie związane z wypadkami/kolizjami wyrządzonymi umyślnie i odpowiedzialności w przypadku zawarcia z pracownikami umów powierzenia poruszymy w niedalekiej przyszłości.

Poniżej zajmiemy się natomiast bardziej szczegółowo kwestią szkód wyrządzonych nieumyślnie. Wynikają one najczęściej wskutek lekkomyślności lub niedbalstwa użytkownika. Przyjmijmy założenie, że firma nie zawarła z użytkownikiem specjalnej umowy powierzenia mienia.

Odpowiedzialność za szkody wyrządzone nieumyślnie będzie różna, w zależności od podstawy prawnej zatrudnienia danego użytkownika. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku pracownika i osoby, która nie ma takiego statusu (np. członka zarządu, z którym zawarto kontrakt menedżerski, osoby zatrudnionej na podstawie umowy cywilnoprawnej). W praktyce zdecydowanie częściej spotykamy się z odpowiedzialnością typu pracowniczego, więc omówimy ją w pierwszej kolejności.

Uszkodzenie opony i felgi

Podstawowa zasada stanowi, że pracownik ponosi odpowiedzialność za szkody spowodowane z jego winy. Będzie on więc odpowiadał, jeżeli wskutek nieprawidłowego wykonywania przez niego obowiązków pracowniczych dojdzie do kradzieży, zniszczenia bądź uszkodzenia pojazdu. Ponadto, osoba świadcząca pracę może również ponosić odpowiedzialność za zwiększenie rozmiarów szkody, której bezpośrednio nie spowodowała.

Przykładowo, użytkownik pojazdu uczestniczy w kolizji spowodowanej przez osobę trzecią. Uszkodzone zostaje prawe przednie nadkole i błotnik. Kierowca widzi uszkodzenia, w szczególności połamane elementy nadkola, o które ociera opona, lecz decyduje się kontynuować jazdę, bo chce zdążyć na spotkanie.

W efekcie, uszkodzona zostaje opona i felga, co powoduje konieczność ich wymiany. W tej sytuacji pracownik nie poniesie odpowiedzialności za pierwotną szkodę (likwidowaną z polisy OC sprawcy), ale za powstałe w wyniku jego lekkomyślności następstwa tej szkody, tj. uszkodzenie opony i felgi.

Utrata korzyści dla firmy

Odpowiedzialność pracownika za szkody nieumyślne w pojeździe jest ograniczona przez przepisy prawa pracy. Oto jeden z przykładów. Użytkownik samochodu musi się liczyć z konsekwencjami związanymi jedynie z rzeczywistą stratą poniesioną przez pracodawcę.

Czyli odpowiada za faktyczne koszty przywrócenia auta do stanu poprzedniego i wydatki spowodowane tym, że środek lokomocji został na pewien czas wyłączony z eksploatacji. Tutaj brane są pod uwagę między innymi koszty wynajmu pojazdu zastępczego, jeżeli firma dla zachowania mobilności zatrudnionego zmuszona była z tego rodzaju usługi korzystać.

Jednak, co bardzo ważne, pracownik nie ponosi odpowiedzialności za utracone przez firmę korzyści, tzn. za profity ekonomiczne, które firma z dużym prawdopodobieństwem by osiągnęła, gdyby nie doszło do uszkodzenia pojazdu. Hipotetyczna, lecz prawdopodobna sytuacja: użytkownik pojazdu jechał na podpisanie ważnego kontraktu i po drodze spowodował wypadek.

W efekcie nie dotarł na miejsce spotkania i porozumienie nie zostało zawarte. Kierowca nie będzie w takiej sytuacji zobowiązany do zwrotu firmie korzyści, jakie ta osiągnęłaby, gdyby kontrakt został podpisany.

Inne przykłady ograniczenia odpowiedzialności kierowcy za szkodę nieumyślną znajdziecie w naszym kolejnym artykule.

Specjalista w zakresie doradztwa dla branży automotive, pracował między innymi dla producentów podzespołów samochodowych oraz sektora nowych technologii i e-biznesu. Od blisko 10 lat radca prawny, obecnie prowadzi własną praktykę, doświadczenie zdobywał w jednej z największych polskich kancelarii prawniczych – Domański Zakrzewski Palinka. Zajmuje się kwestiami związanymi z regulacjami wewnątrzkorporacyjnymi, prawem pracy, kontraktami handlowymi oraz ochroną danych osobowych. GFP Legal to nowoczesna kancelaria prawna świadcząca usługi prawne dla biznesu. Wspiera w ramach bieżącej działalności i pomaga w realizacji nowych projektów. Stara się mówić o sprawach prawnych prostym językiem i proponuje praktyczne rozwiązania trudnych problemów.

Piotr GrzelczakPiotr Grzelczak
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)